Ekonomista uważa, że "komunikaty, które przedstawiał prezes NBP spowodowały, że zamiast wzmocnienia złotego stało się dokładnie odwrotnie".
Hausner: inflacja będzie jeszcze wyższa
- Ta decyzja wywołała zamieszanie. Potrzebujemy nie jednorazowej decyzji, ale wyjaśnienia uczestnikom rynku, jaką politykę NBP będzie prowadził, jaka jest jego strategia - przekonywał ekonomista na antenie TVN24.
Jak tłumaczył, "polityka pieniężna opiera się na tym, że oczekiwania bazują na wiarygodności NBP". - Ja uważam, że NBP stracił swoją wiarygodność jako instytucja bankowa. Trzeba przede wszystkim zadbać, by wyraźnie było widać, że bank ten wypełnia dyspozycje ustawowe i dba przede wszystkim o stabilność siły nabywczej pieniądza, czyli przeciwdziała wysokiej inflacji. A my mamy wysoką inflację znacznie dłuższy okres czasu i będzie ona jeszcze wyższa - mówił Hausner.
"Musi przyjść kres takiej polityki"
Były członek Rady Polityki Pieniężnej był pytany również o podwyżki i galopującą inflację. Ekonomista skrytykował działania rządu, "który przez długi okres czasu, budując swoje poparcie społeczne, wydatkował ponad możliwości gospodarki".
- Nie nazywam tego polityką społeczną, raczej polityką wyborczą - stwierdził Hausner. Jak tłumaczył, "nie da się prowadzić stale tego rodzaju polityki, nie da się stale stymulować gospodarki wysokimi wydatkami konsumpcyjnymi". - Kiedyś musi przyjść kres takiej polityki - przyznał. - Teraz widzimy jej drugą stronę, że trzeba zwiększyć dochody państwa, by utrzymać w ryzach dług publiczny i deficyt budżetowy - dodał.
Temat wydatków budżetowych wywołał gorącą dyskusję w Sejmie podczas ostatniego posiedzenia. W trakcie debaty głos zabrała posłanka Koalicji Obywatelskiej Izabela Leszczyna, która wyliczała "oszustwa budżetu". Na jedno wskazał w wywiadzie dla Money.pl dr Sławomir Dudek, wieloletni dyrektor departamentu makroekonomicznego w Ministerstwie Finansów. - Ja panu, panie ministrze, to zacytuję - zwróciła się do obecnego na sali Tadeusza Kościńskiego.
"Oszustwa budżetowe" rządu
- Wyliczyłem, że w regule wydatkowej na przyszły rok w funduszu covidowym rząd zapisał równe zero. Ani jednego złotego wydatków, choć doskonale wiemy, że dług przez ten fundusz ma w najbliższym czasie zwiększyć się o dodatkowe miliardy złotych - powiedział nam Sławomir Dudek, cytowany później w Sejmie przez Izabelę Leszczynę.
- Co więcej, biorąc pod uwagę dane z innej części ustawy budżetowej, można wyliczyć, że zadłużenie poza kontrolą parlamentu - a więc głównie w funduszu covidowym - ma według Ministerstwa Finansów wzrosnąć w tym i przyszłym roku o ponad 120 mld zł. Czyli z jednej strony mówimy, że dług wzrośnie o grube miliardy, z drugiej - wpisujemy do budżetu 0 zł wydatków z głównego funduszu, z którego już teraz chcemy wydawać pieniądze m.in. dla samorządów. Dlatego mówię z pełnym przekonaniem, że jest to oszustwo budżetowe. Gdzieś rząd kłamie. Nie ma innego wyjścia - dodał ekonomista.
Izabela Leszczyna zwróciła również uwagę na kolejny fragment rozmowy. - Mamy do czynienia z oszustwem budżetowym na skalę wcześniej niewidzianą. Dlatego też uważam, że parlament traci czas, zajmując się tym dokumentem. Parlament powinien w całości odesłać budżet do szajki, która go przygotowała i zażądać prawdziwego budżetu, z pełnym rachunkiem, z ujawnionymi rajami wydatkowymi Morawieckiego - czytała posłanka.