Przypomnijmy, ustawa o grach hazardowych dopuszcza urządzanie gier na automatach na podstawie właściwej koncesji, zezwolenia lub dokonanego zgłoszenia. Natomiast prowadzenie działalności w zakresie urządzania gier na automatach poza kasynem gry jest objęte monopolem państwa. Co więcej, przepisy przywołanej ustawy zakazują posiadania automatów do gier podmiotom, poza wyjątkami wskazanymi w ustawie. W skrócie – jeżeli ktoś lubi taki typ hazardu, to legalnie może go uprawiać tylko dzięki Totalizatorowi Sportowemu.
Wysokie kary zarówno dla graczy, jak i właścicieli lokali
Konsekwencje nielegalnego hazardu mogą być bardzo poważne. Nieznajomość prawa nie stanowi usprawiedliwienia dla jego nieprzestrzegania, dlatego zachęcamy do lektury niniejszego artykułu.
Nie każdy zdaje sobie sprawę z faktu, że nie tylko urządzanie i prowadzenie nielegalnych gier hazardowych jest przestępstwem skarbowym. Należy pamiętać, że także samo uczestnictwo w nielegalnej grze hazardowej grozi gigantyczną grzywną, której wysokość może zjeżyć włos na głowie. Prawo dopuszcza możliwość nałożenia na gracza kary do 120 stawek dziennych, czyli nawet do 3,6 mln złotych grzywny!
Równie surowe kary grożą za urządzanie gier hazardowych bez koncesji, zezwolenia lub bez dokonania wymaganego zgłoszenia. W przypadku gier na automatach urządzanych poza salonami gier na automatach, kara liczona jest od każdego automatów i wynosi bagatela 100 tysięcy złotych. Równie surowo ukarany może zostać właściciel lub wynajmujący lokal, w którym stoją nielegalne automaty do gier.
Powyższe konsekwencje mogą więc grozić także tym wszystkim, którzy posiadają u siebie urządzenia marki Futura, które zgodnie z decyzją
Ministerstwa Finansów stanowią nielegalny hazard.
Oprócz konsekwencji przewidzianej przez kodeks karno-skarbowy, uczestnik nielegalnej gry hazardowej, posiadacz zależny lub samoistny lokalu, w którym znajdują się niezarejestrowane automaty do gier i w którym to lokalu prowadzona jest działalność gastronomiczna, handlowa lub usługowa -powinni liczyć się również z odpowiedzialnością administracyjną. Dla przykładu, na uczestnika nielegalnej gry hazardowej może zostać nałożona kara pieniężna w wysokości 100% uzyskanej wygranej niepomniejszonej o kwoty wpłaconych stawek.
O co chodzi z Futurą?
Minister Finansów wydał pod koniec września br. decyzję rozstrzygającą o hazardowym charakterze gry urządzanej na urządzeniu o nazwie Futura, jednoznacznie stwierdzając, iż należy je zaklasyfikować jako gry na automatach w rozumieniu przepisów ustawy o grach hazardowych.
Ich producent twierdził bowiem, że automaty do gier z linii Futura są w pełni legalne, ponieważ nie zawierają elementu losowości, w tym generatora liczb losowych zaś samą grę określał jako rozgrywkę matematyczną.
Ministerstwo Finansów nie podzieliło prezentowanej argumentacji, opisując w swojej decyzji w sposób szczegółowy zarówno sam automat, jak i przebieg rozgrywki.
– Grający nie ma żadnego wpływu na wybór symboli na bębnach, aby ułożyły się w układ skutkujący wygraną – czytamy. Otrzymywane układy symboli na bębnach oraz odpowiadające im wysokości wygranych punktowych nie zależą ani od woli, ani od zręczności grającego – uzasadnia resort.
W decyzji powołano się także na relację świadka – pracownika salonu - uczestniczącego w eksperymencie prowadzonym przez funkcjonariuszy urzędu celno-skarbowego, który to świadek potwierdził, iż bębny automatu zatrzymywały bez ingerencji grającego.
Ministerstwo uznało, że skoro gracz nie ma wpływu na uzyskiwane układy symboli a w związku z tym na przebieg gry, decydując jedynie o jej kontynuacji bądź przerwaniu, to taka gra z punktu widzenia gracza ma charakter losowy.
W tym miejscu sprostowania wymagają informacje zawarte na jednym z portali branżowych stwierdzające, że przedmiotowa decyzja Ministra Finansów z dnia 23 września 2019 r. została uchylona. Zgodnie z informacjami uzyskanymi w Ministerstwie Finansów decyzja ta nadal obowiązuje.
Dużo większe ryzyko dla gracza
Monopol Państwa to jedno, ale gracze nie zdają sobie sprawy, że gra na nielegalnych automatach jest dla nich niebezpieczna – i to nie tylko ze względu na wspomniane kary.
– Nie wiemy, z kim mamy do czynienia, ani czy ewentualna wygrana zostanie nam w ogóle wypłacona. Tylko gra w legalnych ośrodkach jest bezpieczna, prowadzona na jasnych zasadach i w sposób odpowiedzialny – ostrzega w money.pl Tomasz Adamski, Dyrektor Departamentu Prawnego w Totalizatorze Sportowym.
Przyznaje on, że „jednoręcy bandyci” nie są już tak powszechni, jak byli przed nowelizacją ustawy o grach hazardowych z 2017 r.
Jak dodaje – Widmo wysokich sankcji i odpowiedzialności karnej za naruszanie monopolu państwowego skutecznie odstraszyło większość ówczesnych operatorów automatów. Aktywnych pozostało niewielu i muszą się oni liczyć z surową odpowiedzialnością.
10 miliardów w szarej strefie
Delegalizacja automatów do gier poza kasynami gry oraz gier w Internecie w latach 2009-2015 spowodowała, że wydatki konsumentów na legalny hazard w Polsce spadły o połowę, tj. z 20,4 mld złotych w roku 2009 do nieco ponad 10,1 mld złotych w roku 2015. Jednak nie było to związane z tym, że Polacy przestali grać, a ze wzrostem szarej strefy w obszarze gier na automatach oraz hazardu w Internecie. Zatem należy wnioskować, że część z tych 10 miliardów złotych rocznie, została przejęta przez szarą strefę w obszarze gier na automatach.
Należy pamiętać, że wpływy z działalności legalnego hazardu działającego pod kontrolą Totalizatora Sportowego przekazywane są na finansowanie przedsięwzięć kulturalnych i sportowych, w tym na budowę i renowację infrastruktury sportowej.
Stąd na prowadzeniu nielegalnej działalności tracą wszyscy, nawet ci, którzy z hazardem na co dzień nie mają nic wspólnego.