Piwny koncern Heineken dołącza do grona międzynarodowych firm, które po ataku na Ukrainę zdecydowały się opuścić rosyjski rynek.
"Doszliśmy do wniosku, że własność firmy Heineken w Rosji nie jest już zrównoważona ani opłacalna w obecnych warunkach. W rezultacie zdecydowaliśmy się opuścić Rosję" - przekazał holenderski producent piwa.
Heineken poszukuje teraz kupca na rosyjską część swojego biznesu. Do czasu znalezienia chętnego koncern będzie pracował, bo obawia się, że w przeciwnym razie zostanie przejęty przez rosyjskie państwo.
Dalszy ciąg artykyu pod materiałem wideo
Firma na sprzedaż
W poniedziałek koncern ogłosił, że dokonuje przeglądu swojej działalności w Rosji, ponieważ wstrzymał już produkcję i sprzedaż swojego piwa w tym kraju.
Piwo marki Heineken nie było produkowane i sprzedawane w Rosji już od dwóch tygodni, ale inne marki należące do koncernu, jak np. Amstell, Affligem czy część lokalnych, nadal były dostępne na rynku.
Teraz szuka nowego właściciela dla swojego rosyjskiego biznesu. Władze Heineken zapowiedziały, że firma będzie kontynuować swoją ograniczoną działalność do czasu znalezienia nowego właściciela, aby "zapewnić stałe bezpieczeństwo i dobre samopoczucie naszych pracowników oraz zminimalizować ryzyko nacjonalizacji".
To reakcja na zapowiedź rosyjskich urzędników, którzy zagrozili przejęciem aktywów zachodnich firm opuszczających kraj i nacjonalizacją pozostawionych zagranicznych jednostek biznesowych. Kreml zagroził ponadto aresztowaniem kadry kierowniczej, która krytykuje rząd Putina.
400 mln euro straty
Niezależnie od tego jak szybko uda się znaleźć kupca na rosyjską część biznesu Heinekena, koncern gwarantuje prawie dwóm tysiącom pracowników zatrudnionych w Rosji wypłaty wynagrodzeń do końca 2022 roku.
Firma wylicza, że na wycofaniu się z rosyjskiego rynku straci około 400 mln euro.