Pan Robert opowiedział nam poprzez dziejesie.wp.pl o swojej wizycie w szczecińskim supermarkecie sieci Auchan.
- Seler? Do wyboru włoski albo hiszpański. Rzodkiewka? Przyjechała z Włoch. Sałata z Hiszpanii, ogórki tak samo - wylicza nasz czytelnik.
Były też produkty z egzotycznych krajów. Na przykład szparagi do szczecińskiego Auchan przyjechały aż z Meksyku i Peru. Czosnek z kolei był sprowadzany z Egiptu.
Można było co prawda dostać polską cebulę, ale w sprzedaży była też cebula z Hiszpanii.
Koperek? Polski był sprzedawany za 1,69 zł za pęczek. W tej samej cenie można dostać w markecie koperek z Włoch oraz Hiszpanii.
Polskie były w Auchan na przykład ziemniaki, ale miały też cypryjską konkurencję.
- Wierzę, że warto kupować to, co polskie, więc jestem trochę zaskoczony, czemu na półkach nie dominują polskie warzywa - mówi nasz czytelnik.
Sieć woli polskie, ale...
Co na to sieć? Dorota Patejko, dyrektorka komunikacji w Auchan Retail Polska, zapewnia w wypowiedzi dla money.pl, że firma traktuje współpracę z polskimi rolnikami oraz hodowcami jako priorytet.
- "Kupuj polskie" to nasza autorska inicjatywa, która ma na celu promowanie rodzimych producentów warzyw i owoców wśród klientów - zapewnia.
Nawet tradycyjnie polskie warzywa pochodzą w markecie z importu
Skąd więc meksykańskie szparagi i hiszpańska cebula? - To wszystko jest uzależnione od sezonu i dostępności konkretnych produktów. Pamiętajmy również, że produkty, które oferujemy, muszą spełnić nasze odpowiednie normy jakości - odpowiada Patejko.
Zaskoczyło Cię coś na zakupach? Daj nam znać na dziejesie.wp.pl
- Sezon krajowej sałaty masłowej zaczyna się po 20 kwietnia. Natomiast sałata lodowa dopiero po 15 maja. Sezon na krajowy koperek rozpoczyna się około połowy maja i trwa do końca listopada. Sezon krajowych szparagów rozpoczyna się pod koniec kwietnia lub na początku maja - wszystko zależy od postępu wegetacji - wylicza Patejko.
- Musimy zdawać sobie sprawę, że w Polsce mamy tylko jeden okres wegetacyjny i produkcja polskich warzyw czy owoców trwa od maja do października. Stąd też konieczność importu wybranych towarów. Natomiast zawsze utrzymanie polskiego produktu na półkach jest dla nas priorytetem - dodaje.
Polskie szklarnie w powijakach
Co na to ekspert? - Zagraniczne warzywa są często sprzedawane przez sieci w Polsce w pierwszej połowie roku, zwłaszcza na wiosnę. Czyli w momencie, gdy w Polsce nie ma jeszcze sezonu na dane warzywo. Wiosna to moment, gdy w Polsce okres wegetacji dopiero się zaczyna - mówi money.pl Piotr Grauer, ekspert z firmy KPMG.
- Idealnym przykładem jest tu ziemniak. Owszem, na wiosnę polskie ziemniaki są dostępne, ale zeszłoroczne. A taki ziemniak nie będzie smakował tak samo, jak świeży – nawet jeśli jest importowany- dodaje.
Jak mówi Grauer, czasem produkty są sprowadzane z krajów południa, gdzie jest po prostu cieplej. Sporo warzyw importuje się jednak z miejsc, które na dużą skalę hodują takie produkty w szklarniach. Takim krajem jest na przykład Holandia.
- Polska raczej kojarzyła się z krajem tradycyjnie wytwarzanych płodów rolnych - mówi ekspert. Powstają już jednak w Polsce firmy specjalizujące się w uprawach całorocznych, szklarniowych, produkujące na przykład pomidory.
- To jednak dopiero się w Polsce zaczyna, a produkcja warzyw na skalę przemysłową w szklarniach wymaga wielkich inwestycji - uważa ekspert.
Czytaj też: Niemieckie ziemniaki w polskich sklepach. "Są gorsze w smaku niż nasze, ale sieci są nieubłagane"