"Protest jest wyrazem naszej bezsilności wobec sytuacji na rynku. Krzykiem do decydentów, żeby zaczęli odpracowywać swoje pensje i mandat wyborców" - piszą hodowcy na forach internetowych. Wpisy cytuje portal farmer.pl.
Spotkanie z ministrem zaplanowane jest na godzinę 15, ale już 3 godziny wcześniej hodowcy zdecydowali się zablokować trasę Siewierz-Częstochowa w województwie śląskim.
Producenci drobiu podkreślają, że sytuacja na rynku nigdy nie była tak dramatyczna jak teraz. Ceny są niskie jak nigdy dotąd, a koszty produkcji rosną. Za tuszkę z kurczaka można obecnie otrzymać 2,60-2,70 zł, podczas gdy koszty wytworzenia to 3,15-3,20 zł.
Skąd takie niskie ceny? Przede wszystkim przez import. Do Polski trafia tani drób z Tajlandii, Brazylii i Ukrainy. Zdaniem polskich hodowców nasz kraj nie broni się przed zalewem gorszych jakościowo produktów tak samo mocno, jak inne kraje europejskie.
Dziś wczesnym popołudniem protestujący mają zaplanowane spotkanie z ministrem Ardanowskim.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl