Huragan Ida uderzył w Luizjanę – w wyniku ulewnych deszczy część terenów znalazła się pod wodą. Wiatr, którego podmuchy osiągały prędkość nawet ponad 250 km/h, przewracał drzewa i linie energetyczne. Blisko milion domów i firm pozostaje bez prądu, w tym Nowy Orlean.
Według prognoz w poniedziałek rano Ida osłabnie i stanie się burzą tropikalną, jednak nadal będzie nadal wywoływać ulewne deszcze, które mogą zagrażać życiu.
W niedzielę zginął 60-letni mężczyzna zabity przez drzewo, które spadło na jego dom w pobliżu Baton Rouge, stolicy stanu Luizjana.
Huragan Ida uderzył w momencie, gdy wzrost zachorowań na COVID-19 nadwerężył stanowy system opieki zdrowotnej. W całym stanie hospitalizowano około 2450 pacjentów z COVID-19, wielu na oddziałach intensywnej terapii.
Utrata mocy generatora w jednym ze szpitali w Lafourche Parish, na południowy zachód od Nowego Orleanu, zmusiła pracowników medycznych do ręcznego wspomagania oddychania pacjentów z respiratorem. Pacjenci zostali przeniesieni na inne piętro szpitala, podaje Reuters.
Największe obawy panują w Nowym Orleanie, gdzie dokładnie 16 lat temu uderzył huragan Katrina. Prezydent USA Joe Biden ogłosił dla obszarów dotkniętych żywiołem stan klęski żywiołowej. Zarządził też przekazanie im pomocy federalnej.
Huragan Ida uderzył w wydobycie ropy
Rejon Zatoce Meksykańskiej odpowiada za około 17 proc. amerykańskiej produkcji ropy naftowej. Z kolei wybrzeże Zatoki Meksykańskiej odpowiada także za 45 proc. przerobu ropy w rafineriach w USA.
Na doniesienia o zbliżającym się huraganie zareagowały firmy wydobywcze – wstrzymały produkcję ropy na zagrożonych platformach wiertniczych oraz rozpoczęły proces ewakuacji pracowników.
Koncern BP ewakuował pracowników z 4 platform i wstrzymał produkcję ropy. Royal Dutch Shell wstrzymał działalność swojego przybrzeżnego zakładu FPSO Turitella.
W poniedziałek ceny ropy na giełdzie paliw w Nowym Jorku spadają. Natomiast w reakcji na huragan mocno zdrożała benzyna. Ceny benzyny w południowo-wschodnich stanach USA mogą mocniej wzrosnąć, jeśli rafinerie w regionie doznają poważniejszych szkód i nie będę miały energii, a to wymusi ich dłuższe zamknięcie, podaje PAP.
"Sam obecny huragan jako pojedyncze wydarzenie nie zmienia istotnie długoterminowej sytuacji na rynku ropy naftowej, nawet jeśli doszłoby do kilkudniowej przerwy w wydobyciu ropy na wielu platformach wiertniczych. Warto jednak pamiętać, że sezon huraganowy w tej części świata jest w pełni, więc takie sytuacje mogą się jeszcze powtarzać w kolejnych tygodniach" – ocenia Dorota Sierakowska, analityk surowcowy DM BOŚ.