Jak informuje nas biuro prasowe gubernatora prowincji Morza Czerwonego "zmniejszona została wydajność głównego zakładu odsalania wody morskiej znajdującego się w okolicach Mariny w Hurghadzie".
W Hurghadzie mają problem z wodą
Do tej pory stacja Al Yusr "odsalała" 80.000 m3 wody dziennie. Dziś to tylko 35 tysięcy metrów sześciennych. Spadek produkcji słodkiej wody spowodowany jest m.in. zużyciem specjalnych filtrów, które (w wyniku nadmiernej eksploatacji) po prostu się "zapchały". Wymiana filtrów już się rozpoczęła, a koszt całego przedsięwzięcia to 75 milionów funtów egipskich EGP, czyli 10 milionów złotych.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Niestety, jak podaje gubernator prowincji Amr Hanafi "wymiana filtrów i powrót stacji do pełnej wydajności potrwa co najmniej dwa tygodnie".
Tymczasem sytuacja robi się naprawdę poważna.
Wielu inwestorów, właścicieli hoteli i resortów turystycznych wezwało urzędników ministerstwa turystyki, nawadniania i środowiska oraz gubernatora prowincji Morza Czerwonego do "pilnej interwencji w celu ułatwiania procedur uzyskiwania pozwoleń na budowę stacji odsalania wody morskiej dla swoich obiektów w celu zaspokojenia ich potrzeb i wyeliminowania ewentualnych przyszłych problemów z zaopatrzeniem w wodę pitną".
W tej chwili wszystkie hotele w Hurghadzie mogą napełniać swoje zbiorniki retencyjne tylko raz w tygodniu. Podobnie jest w przypadku zwykłych budynków mieszkalnych.
Przed "kryzysem wodnym" taką operację można było przeprowadzać trzy razy w tygodniu.
Gdy woda się kończy trzeba czekać
Warto wiedzieć, że w Hurghadzie wodociągi działają trochę inaczej niż np. w Krakowie, czy Wiedniu. Generalnie wygląda to tak, że woda do konkretnych rejonów miasta dostarczana jest wodociągami w określonych dniach, przeważnie trzy razy w tygodniu, np. w poniedziałki, czwartki i niedziele. Każdy budynek, hotel, resort turystyczny posiada specjalny zbiornik retencyjny na wodę, który należy wówczas napełnić. Po napełnieniu, hydroforem, woda trafia do pokoi, czy mieszkań. Gdy woda w zbiorniku się skończy - trzeba czekać na "wyznaczony w harmonogramie dzień".
Jednak, gdy woda potrzebna jest wcześniej, trzeba ją kupić. Ta dostępna jest tylko "na czarnym rynku" i przywożona beczkowozami. Hotelarze skarżą się, że płacą za jeden metr sześcienny wody 400 EGP (52 zł), przy zapotrzebowaniu dziennym sięgającym nawet 20 m3.
Sytuacja jest na tyle poważna, że hotelarze wyrazili chęć budowy własnych "mini stacji odsalania wody", ale warunki środowiskowe i wymagane zezwolenia uniemożliwiają ich szybką realizację.
Sameh Jumaa, przedstawiciel jednej z grup hotelowych w Hurghadzie stwierdził, że procedury zakładania stacji odsalania są trudne i złożone, a trwają co najmniej pół roku. Dyrektor jednego z kurortów turystycznych w Hurghadzie Ezzat Salem potwierdził, że jego hotel ma duży problem z zaopatrzeniem w wodę pitną, a nasilił się tego lata po tym, jak dostarczanie wody przez firmę Red Sea Drinking Water Company zostało ograniczone do jednego tygodniowo.