Cenę wywoławczą zmniejszono z 250 do 220 mln złotych. Oferty można skłądać do 27 lipca.
— 10 czerwca ukaże się ogłoszenie o sprzedaży przedsiębiorstwa Huta Częstochowa i potencjalni nabywcy będą mogli składać oferty w sądzie. Jeśli jego budynek z powodu pandemii zostanie zamknięty, to w biurze syndyka w Katowicach. W poprzednim postępowaniu przewidziano trzy miesiące na finalizację transakcji, w bieżącym dwa od uprawomocnienia się postanowienia o zatwierdzeniu wyboru oferty — mówi "Pulsowi Biznesu" Mateusz Bienioszek, syndyk Huty Częstochowa.
Za 250 mln złotych majątek huty chce kupić jej obecny dzierżawca, Sunningwell. Firma oferuje zapłatę w ciągu trzech miesięcy od podpisania umowy, jednak bez przetargu. Na to jednak zgodę musi wyrazić rada wierzycieli.
Firma nie stanęła do przetargu, bo ma prawo pierwokupu. Żeby mogła je zrealizować w procedurze przetargowej, musiałaby zaakceptować warunki zwycięskiej oferty.
— Nie sądzę, że drugi przetarg umożliwi szybką sprzedaż. Pierwszy świadczy o tym, że na rynku nie ma poważnego zainteresowania jej nabyciem. Kolejny może być zagrożeniem dla jej istnienia oraz zachowania miejsc pracy, gdyż nabyciem są zainteresowane tylko te firmy, dla których jest bezpośrednim i najważniejszym konkurentem. Dla nich celem nie jest huta, lecz dostęp do polskiego rynku — mówi w rozmowie z "Pulsem Biznesu" Marek Frydrych, prezes Sunningwella.
Huta Częstochowa powstała jeszcze pod koniec XIX wieku na częstochowskim Rakowie. Przetrwała dwie wojny światowe i okres gospodarki centralnie sterowanej.
Po sprywatyzowaniu Huta Częstochowa znalazła się pod rządami ukraińskiego koncernu Industrialnyj Sojuz Donbas (ISD). Podupadła i praktycznie zbankrutowała. Następnie przejął ją syndyk, który przy aplauzie załogi wydzierżawił firmie Sunningwell.
Zapisz się na nasz specjalny newsletter o koronawirusie
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl