Jeszcze do 29 maja wszyscy zainteresowani mogą składać oferty w przetargu na majątek Huty Częstochowa (HCZ). Sąd o upadłość zdecydował jeszcze w zeszłym roku. Jak informuje "Puls Biznesu", cenę wywoławczą określono na 250 mln zł.
Związkowcy z HCZ protestują przeciwko określonym kryteriom oceny ofert. Żądają, by dodać do nich utrzymanie wszystkich miejsc pracy. W Hucie Częstochowa pracuje 1,2 tys. osób.
Zobacz także: Rząd na razie nieugięty ws. lekarzy. "To jest tak nierozsądne, nieetyczne, głupie"
„Warunki przetargu całkowicie pomijają kwestie społeczne, czego nie możemy zaakceptować. (…) Nie wspomniano, że załoga huty (...) jest niezbędnym fundamentem jej działania” - napisali przedstawiciele hutniczych central związkowych piśmie do Sądu Rejonowego w Częstochowie, które cytuje Puls Biznesu.
Związkowcy Boją się po prostu wrogiego przejęcia. Jak przekonują, to duży błąd, że w postępowaniu przetargowym nie przewidziano zabezpieczenia kwestii pracowniczych.
Sędzia Dominik Bogacz, rzecznik prasowy Sądu Okręgowego w Częstochowie przekonuje jednak, że w regulaminie przetargu nie ma mowy o pracownikach, bo nie ma możliwości wpisania takiego warunku.
Wynika to wprost z prawa upadłościowego. Zasady likwidacji majątku przedsiębiorstwa w stanie upadłości, przyznają prymat roszczeniom wierzycieli, które muszą być uregulowane w możliwie największym zakresie. Nie ma tam mowy o zasadach i warunkach podtrzymania zatrudnienia.
Zapisz się na nasz specjalny newsletter o koronawirusie.
Masz newsa, zdjęcie, filmik? Wyślij go nam na #dziejesie