We wtorek minister finansów Andrzej Domański w Polsat News powiedział, że rozwiązania osłonowe związane z cenami energii zawarte będą w projekcie budżetu na 2025 rok. Domański poinformował, że posiedzenie rządu, które zajmie się projektem budżetu na przyszły rok odbędzie się 27 sierpnia.
O szczegóły tych rozwiązań został zapytany podczas konferencji po posiedzeniu rządu premier Donald Tusk. - Jeśli chodzi o kwestię cen energii, to jak wiecie, mamy bon osłaniający w dość dużym stopniu tych, którzy mogą być najbardziej dotknięci podwyżkami cen energii. Nie można było w nieskończoność mrozić kosztów energii na poziomie z tego najbardziej krytycznego momentu. Żeby to było dla wszystkich jasne: i tak Polki i Polacy za to płacili - odpowiedział.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
- To nie jest tak, że my jako rząd podejmujemy decyzję, że ceny energii są niższe, niż wynika to z rynku i kalkulacji firm, i że to nikogo nie kosztuje. To kosztuje polskich podatników, bo trzeba później to wyrównywać producentom i dystrybutorom energii. I mówimy o miliardach, dziesiątkach miliardów złotych - tłumaczył szef polskiego rządu.
- Dlatego szukamy takich rozwiązań, które będą osłaniały tych, którzy mają najciężej. I tutaj nasza polityka się nie zmieni. Będziemy oczywiście szukali sposobów, żeby jak najszybciej uwolnić Polskę od tego ciężaru, jakim jest najdroższa w tej chwili energia w Europie - zadeklarował.
- Te wieloletnie zaległości spowodowały, że mamy ciągle energetykę opartą na węglu i nieszczęśliwie się stało, że ten typ energii, w związku z emisjami, jest najdroższy w Europie w tej chwili. Dlatego czeka nas gigantyczna robota, już ją zaczęliśmy w pierwszych dniach rządzenia, żeby zmienić strukturę polskiej energetyki, ale na efekty będziemy musieli chwilę poczekać - tłumaczył Tusk.
URE: rachunki w górę średnio o 33 zł
Przypomnijmy, od 1 lipca do końca roku obowiązuje nowa cena maksymalna za energię elektryczną dla gospodarstw domowych - 500 zł za MWh netto, bez względu na zużycie energii. Na mocy przepisów obowiązujących do 30 czerwca gospodarstwa domowe płaciły 412 zł za MWh netto do wyznaczonych limitów zużycia. Po ich przekroczeniu cena wynosiła 693 zł za MWh. Prezes URE zatwierdził nowe taryfy dla tzw. sprzedawców z urzędu na średnim poziomie 622,8 zł za MWh netto, ale dla gospodarstw domowych ceny taryfowe po 1 lipca nie mają znaczenia - będą i tak płacić 500 zł za MWh.
Od 1 lipca, 693 zł za MWh zostaje utrzymane jako maksymalna cena dla innych, wskazanych w ustawie odbiorców tzw. wrażliwych. To m.in samorządy, spółdzielnie mieszkaniowe, szkoły, żłobki, szpitale oraz małe i średnie firmy.
Zgodnie z szacunkami Urzędu Regulacji Energetyki, zmiana z dniem 1 lipca zamrożonej ceny z 412 na 500 zł za MWh, w przypadku gospodarstwa domowego o przeciętnym zużyciu energii elektrycznej przełoży się na ok. 14,5 zł na rachunku miesięcznie więcej.
Także od 1 lipca zniknęło zamrożenie wysokości innej pozycji na rachunku za prąd - opłaty za dystrybucję. Wzrosły one z 289 do 430 zł za MWh, co przy przeciętnym zużyciu w gospodarstwie domowych oznacza ok. 23,5 zł miesięcznie więcej. Jednocześnie nowe przepisy zwolniły gospodarstwa z kolejnej pozycji na rachunku - opłaty mocowej, która dla przeciętnego odbiorcy wynosi 10,64 zł netto miesięcznie. Ostatecznie rachunek takiego uśrednionego gospodarstwa wzrośnie miesięcznie o 27,5 zł netto, czyli o ponad 33 zł po doliczeniu VAT i akcyzy.
Bon dla najbardziej potrzebujących
Najbardziej potrzebujący od 1 sierpnia do 30 września mogą składać wnioski o bon energetyczny - jednorazowe świadczenie pieniężne dla gospodarstw domowych o niższych dochodach. Wysokość bonu zależy od liczby osób w gospodarstwie domowym.
Gospodarstwom jednoosobowym będzie przysługiwało wsparcie w kwocie 300 zł, dwu- i trzyosobowym - 400 zł, gospodarstwa liczące od czterech do pięciu osób otrzymają 500 zł, a sześcioosobowe i większe - 600 zł. Jeśli w gospodarstwie domowym wykorzystywane będą źródła ogrzewania zasilane energią elektryczną, wartość bonu energetycznego wzrośnie o 100 proc. W zależności od wielkości gospodarstwa wyniesie zatem od 600 do 1200 zł.
Zgodnie z deklaracjami ministerstwa klimatu wypłaty świadczeń z tytułu bonu powinny nastąpić pod koniec 2024 r.