- Faktycznie taryfy dynamiczne ruszą już za siedem miesięcy. Musimy jednak pamiętać, że nie będą - przynajmniej na początku - dla wszystkich, ponieważ istnieją ograniczenia techniczne. Chodzi o konieczność korzystania z licznika zdalnego odczytu - powiedział Gawin.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Drugą barierą jest brak centralnego systemu informacji rynku energii, który ruszy dopiero w lipcu 2025 r. - Jest on niezbędny, aby klient np. wiedział, kiedy i jakie są poziomy cen energii. Kluczowe są jednak liczniki, bo to ich montaż determinuje możliwość korzystania z takiego rozwiązania jak taryfa dynamiczna - podkreslił szef URE.
Na koniec ubiegłego roku odsetek liczników zdalnego odczytu miał sięgnąć 15 proc. Danych za 2023 r. jeszcze nie ma. Rok wcześniej wyniósł 7 proc. Gawin zwrócił też uwagę na ryzyka związane z taryfami dynamicznymi.
Trzeba uświadomić klientów, że ceny energii dynamicznie się zmieniają i wiążą się z tym ryzyka. Bez tej świadomości, wiedzy oraz wspomnianych już technicznych możliwości klient nie zyska, a może stracić - ostrzegł Gawin.
Kto zatem zyska? Klienci świadomi i wyedukowani. - Aby zyskać na takich taryfach, trzeba mieć możliwości przesuwania swojego największego poboru energii na czas, kiedy to cena np. w środku dnia jest najniższa. Nie każdy ma taką możliwość. Skorzystają także ci, którzy mają przydomowe magazyny energii i w ten sposób mogą tanio uzupełniać swój magazyn na resztę dnia - dodał.
Prezes URE został zapytany także o aspekty praktyczne - jak będzie wyglądać fizyczne rozliczanie energii, której cena zmienia się co 15 minut. - Jeśli na przykład nasza pralka pracuje 30 min, to przez pierwszy kwadrans będziemy rozliczani po cenie jednej takiej jednostki, a kolejne 15 min po kolejnej, już zmienionej cenie - stwierdził.
Ceny energii w 2024 r. Taryfy URE
Szef URE odniósł się również do postępowań taryfowych na 2024 r. Wskazał, że "jak co roku bazowały na komunikacji i negocjacjach między regulatorem a spółkami obrotu".
- W toku postępowania weryfikujemy, czy wskazane przez przedsiębiorcę koszty uzasadnione, związane z dostarczeniem energii odbiorcom, nie są za wysokie. Koszty te wynikają z definicji prawa energetycznego i są to niezbędne minimalne koszty, jakie musi ponieść spółka, aby świadczyć usługi dostaw energii dla odbiorców chronionych taryfą. Zwracam przy tym uwagę, że koszty uzasadnione nie są tożsame z kosztami księgowymi - powiedział.
Dodał, że rolą przedsiębiorstwa – czyli profesjonalnego uczestnika rynku – jest zakup energii po cenie najbliższej kosztom uzasadnionym.
- Jeśli natomiast zapłaci ono, z różnych powodów, za energię w hurcie więcej niż poziom kosztów skalkulowanych przez prezesa URE na podstawie analizy sytuacji rynkowej, to jest to już biznesowa kalkulacja firm i ryzyko po ich stronie - tłumaczył.