Goldman Sachs prognozuje, że ten rok na rynku motoryzacyjnym upłynie pod znakiem nadrabiania zaległości produkcyjnych. "Producenci samochodów będą w stanie utrzymać dyscyplinę cenową, dzięki ścisłemu zarządzaniu zapasami, zgodnie z polityką przyjętą w czasie pandemii COVID-19" - oceniają analitycy banku.
Produkcja aut w górę
Eksperci GS spodziewają się, że popularyzacja pojazdów elektrycznych (EV) pozostanie jednym z głównych trendów 2022 r. Wyzwaniem dla producentów samochodów będzie - jak zakładają - przeciwdziałanie tzw. "zielonej inflacji", co musi oznaczać "wyjście poza innowacje wyłącznie w zakresie baterii". Wskazują, że podejmowane działania powinny objąć też wzrost wydajności pojazdów czy recykling baterii.
Z prognoz GS wynika, że globalna produkcja samochodów w 2022 r. wzrośnie o 12,1 proc. rdr do 85 mln sztuk, - co oznacza wzrost wobec poprzednich szacunków GS, zakładających sprzedaż na poziomie 82,5 mln sztuk (+4,6 proc. rdr).
W podziale na główne rynki GS ocenia, że w Stanach Zjednoczonych, Europie Zachodniej, Japonii i Indiach będzie można zaobserwować dwucyfrowy (procentowo) wzrost produkcji, co odzwierciedli dążenie producentów do normalizacji zapasów.
"Spodziewamy się dalszego wzrostu zysków producentów samochodów w 2022 r." - czytamy. Eksperci oceniają, że średni wzrost zysku operacyjnego sektora sięgnie ok. 20 proc., co będzie "napędzane głównie wyższymi marżami kontrybucyjnymi" i będzie mieć związek z nadrabianiem opóźnień produkcyjnych.
Produkcja odbija po czasie kryzysu
Tymczasem w wyniku pandemii producenci samochodów nie wypuścili na rynek 4,2 mln samochodów. To 22,9 proc. produkcji z 2019 roku, kiedy to wyprodukowano ponad 18,5 mln aut.
Wyhamowanie produkcji to efekt przede wszystkim przestojów w fabrykach. Lockdown uderzył w produkcję i chociaż dziś już pracownicy powrócili na swoje stanowiska pracy, to jednak moce produkcyjne nadal nie są takie, jak przed pojawieniem się w Europie SARS-CoV-2.
Chociaż widać już zwiększony popyt na nowe auta, to branża mierzy się jeszcze z innym kryzysem związanym z COVID-19 - półprzewodnikowym. Kryzys półprzewodników będzie trwał jeszcze w 2022 r., a rynek motoryzacyjny, który odpowiada za ok. 10 proc. światowego zapotrzebowania na półprzewodniki, może ponieść nawet 80 proc. ogółu strat wywołanych problemami z ich dostępnością - wynika z raportu firmy doradczej KPMG.
Jak pisaliśmy w sierpniu ubiegłego roku, po przejściowym wstrzymaniu się z zakupami, w 2021 roku chętnych na nowe auta było zbyt wielu jak na ofertę salonów. - Czekamy na samochody, ale ich nie dostajemy - mówił money.pl Paweł Tuzimek ze Związku Dealerów Samochodów.