USA, Brazylia, Francja, Włochy, Indie, Czechy i… Polska - to światowa czołówka liczby wykrytych zakażeń w czwartek (to ostatni dzień z pełnymi światowymi danymi). Piątkowe dane wskazują, że znów możemy znaleźć się w czołowej dziesiątce krajów z najwyższą liczbą wykrytych infekcji.
Kraj: | Liczba przypadów (dane za czwartek 25 lutego): |
---|---|
USA | 77 377 |
Brazylia | 68 878 |
Francja | 25 403 |
Włochy | 19 886 |
Indie | 16 568 |
Czechy | 13 793 |
Polska | 12 139 |
Rosja | 11 198 |
Niemcy | 10 782 |
W USA było to 77 tys. przypadków, czyli 235 zakażeń na każdy milion mieszkańców. W Brazylii 67 tys., czyli były to 324 zakażenia na każdy milion mieszkańców. W Czechach w ciągu doby pojawiło się z kolei 13 tys. infekcji, czyli aż 1287 przypadków na milion obywateli. A w Polsce? 12,1 tys. zakażeń, o których informowało w czwartek Ministerstwo Zdrowia. To ponad 320 infekcji na każdy milion mieszkańców.
A to pokazuje, że epidemia w ostatnich dniach ma w Polsce podobny wymiar jak np. w Stanach Zjednoczonych. I niewiele wskazuje na poprawę w najbliższym czasie. Minister zdrowia Adam Niedzielski już wprost mówi, że właśnie zaczyna się nad Wisłą trzecia fala epidemii. Pierwsza miała miejsce rok temu, druga zaczęła się jesienią, a trzecia właśnie z pierwszymi oznakami nadchodzącej wiosny.
Ministerstwo Zdrowia w najnowszym, piątkowym komunikacie wskazuje, że w ciągu minionej doby pojawiło się ponad 11 tys. wykrytych zakażeń.
Jak wynika z analizy money.pl, w ostatnich tygodniach o wiele lepsze wskaźniki koronawirusa od Polski mają na przykład nasi sąsiedzi - Niemcy. Od początku roku pojawiło się tam w sumie 666 tys. zakażeń. W Polsce nieco ponad 385 tys.
Skąd zatem wniosek o lepszej sytuacji? Niemcy są krajem dwukrotnie liczniejszym. W Polsce mieszka niecałe 38 mln osób. W Niemczech jest to 83 mln. Liczba zakażonych osób w przeliczeniu właśnie na milion mieszkańców jest więc w Polsce wyższa. Efekt widać na wykresie poniżej.
Jednocześnie ostatnie tygodnie przynoszą coraz większe różnice pomiędzy naszymi krajami. I tak w ciągu ostatnich 7 dni w Niemczech wykryto około 55 tys. infekcji. W Polsce było to 61 tys. zakażeń.
Punkt zmian w trendach widać doskonale na wykresach pokazujących sytuację w wybranych krajach. Do zmiany doszło na dobrą sprawę na początku lutego - do tego momentu Niemcy mieli wyższe wskaźniki, później sytuacja się odwróciła.
Na wykresie przyjrzeliśmy się wybranym krajom na świecie. Pierwszym z nich jest Meksyk, który cieszy się stosunkowo dużą popularnością wśród turystów, także z Polski. Sytuacja pandemiczna jest tam lepsza niż nad Wisłą, choć Meksyk też boryka się ze swoimi problemami.
Był to jeden z pierwszych krajów w Ameryce Łacińskiej, który rozpoczął szczepienie obywateli. Akcja została jednak przerwana przez braki w dostawach. Przez ponad miesiąc szczepienia po prostu stały w miejscu.
Czytaj także: Tajemniczy polski miliarder. Nikt nigdy go nie widział, a ma więcej pieniędzy niż rodzina Kulczyków
Powrót nowych dawek był w Meksyku przyjęty dość specyficznie - policja zapowiedziała specjalne zabezpieczenia dla ciężarówek wożących preparaty. Wszystko przez strach przed napadami gangów, które mogłyby przechwycić dawki.
Zbliżoną sytuację epidemiczną do Polski mają Brazylijczycy. W tym kraju pojawiło się aż 359 tys. zakażeń w ciągu 7 dni. Brazylię zamieszkuje jednak 209 mln osób, czyli na każdy milion było to około 1,7 tys. zakażeń. W Polsce? 1,6 tys. w identycznym okresie i również w przeliczeniu na milion mieszkańców.
Czytaj także: Problem z OFE. Pół miliona kobiet straci pieniądze. Zapomniane przeliczenie emerytury zniknie
Są jednak kraje, które są w dużo gorszej sytuacji niż Polska i przykładu nie trzeba szukać daleko. W Czechach początku roku pojawiło się około 670 tys. zakażeń. To więcej niż w cztery razy większej Polsce i osiem razy większych Niemczech.
Jeżeli przyjąć, że ubiegłoroczne wiosenne zakażenia były pierwszą falą wirusa, to Czesi właśnie wędrują w stronę... czwartej. W efekcie proszą o pomoc Niemcy oraz Polskę i negocjują możliwości przyjmowania pacjentów w przygranicznych szpitalach. Deklarację o wsparciu składał już premier Mateusz Morawiecki.