Ikea miała najwyraźniej dość dyskusji z klientami, którzy pomimo obowiązującego od października nakazu, odmawiali zakrywania ust i nosa. Przed kilkunastoma dniami rząd ten nakaz "usztywnił", gdyż dopuszczalne jest już tylko używanie w tym celu maseczek, a nie przyłbic, kominów czy szalika.
Część klientów nadal ignorowała nakaz, więc szwedzka siec postawiła sprawę jasno: klienci bez maseczek nie będą obsługiwani.
Tak kategoryczne postawienie sprawy zdenerwowało wielu klientów sklepu i internautów, którzy swoje oburzenie wyrazili na facebookowym profilu Ikei. Tradycyjnie, jak w takich sytuacjach, padły zapewnienia, że noga tego czy tamtego internauty więcej już w Ikei nie stanie oraz wezwania do bojkotu. Zapytaliśmy więc firmę, czy nie boi się, że publikując oświadczenie – i egzekwując nakaz – straci niektórych klientów.
Biuro prasowe nie odniosło się wprost do tej wątpliwości, a jedynie zauważyło, że "od ośmiu lat co roku odnotowujemy wzrost sprzedaży, w większości przypadków nawet dwucyfrowy".
- Także w okresie pandemii obserwujemy zainteresowanie klientów naszą ofertą, zarówno wizytą w sklepach stacjonarnych IKEA, jak również zakupami online - czytamy w piśmie.
W przesłanym do nas stanowisku czytamy również, że "na podstawie obserwacji z pierwszych dni po wprowadzeniu nowego rozporządzenia możemy stwierdzić, że nasi Klienci byli bardzo dobrze przygotowani do zmiany prawa, w wyjątkowych przypadkach proponowaliśmy im darmowe maseczki".
Sieć przypomniała też, że obowiązek zakrywania ust i nosa ma na celu zwiększenie bezpieczeństwa i komfortu zarówno pracowników, jak i klientów.
"Sprawy rozpatrywane indywidualnie"
Nie dowiedzieliśmy się, czy przy kasach bądź wejściu do sklepu zdarzały się nieprzyjemne sceny – kłótnie, może nawet szarpaniny, gdy na teren sklepu chciał wejść ktoś bez maseczki. A jak sytuacja wygląda w innych sieciach?
Rzeczniczka sieci Rossmann przyznała, że pracownicy zwracają uwagę na brak maseczki i  proszą o jej założenie.
- Każda sytuacja jest rozpatrywana indywidualnie, może się np. zdarzyć, że nasz pracownik poprosi klienta odmawiającego noszenia maseczki o dokonanie płatności w kasie samoobsługowej – powiedziała Agata Nowakowska.