Jerzy Kwieciński wziął udział w panelu "Ambicje Polski do 2050 roku: neutralność klimatyczna oraz przyszłość polskiej energetyki: gaz, atom czy wiatr?" na kongresie Impact'20 Connected Edition.
Tematem panelu były m.in. plany Komisji Europejskiej dotyczące obniżenia emisji gazów cieplarnianych w UE do 2030 roku. KE chciałaby, by obniżka wyniosła co najmniej 55 proc. przy porównaniu z emisją w roku 1990.
- Z punktu widzenia Polski jest to celem szalenie ambitnym. W tej chwili to, co dzieje się w Unii to ustalanie, jakie będą cele dla poszczególnych krajów członkowskich i dla nas. Uważam, że przed Polską stoją największe wyzwania ze wszystkich krajów unijnych - ocenił prezes PGNiG.
Kwieciński ocenił, że Unia Europejska słabo rozumie polską gospodarkę i energetykę, która bazuje na węglu. Dodał, że wkrótce urośnie rola gazu ziemnego w kwestii zapewnieniu stabilności i elastyczności bezpieczeństwa elektroenergetycznego.
- Co dla nas ważne, że, pomimo iż gaz jest uznawany za paliwo kopalne - bo jest nim - chociaż jest najmniej emisyjne i najbardziej przyjazne środowisku - to gaz ziemny w UE został uznany na czas osiągania neutralności klimatycznej, jako paliwo przejściowe - powiedział Kwieciński.
- On u nas będzie odgrywał olbrzymią rolę. Nie tylko w samej czystej elektroenergetyce, ale przede wszystkim w ciepłownictwie. Bo ciepłownictwo jest jeszcze bardziej zależne niż czysta energetyka, od węgla - powiedział prezes PGNiG. W jego ocenie ciepłownictwo będzie musiało się przestawiać właśnie na gaz.
Kwieciński zwrócił również uwagę na fakt, że udział węgla w energetyce spada. Coraz więcej energii natomiast tworzy się w Polsce z odnawialnych źródeł oraz właśnie z gazu. Zdaniem Kwiecińskiego osiągnięcie unijnych celów jest niemożliwe, jeżeli nie uzna się gazu ziemnego jako paliwa przejściowego.
- Gaz ziemny daje stabilność. Takiej stabilności w energetyce na razie jeszcze nie dają farmy wiatrowe i farmy słoneczne, które produkują prąd wtedy, kiedy świeci i kiedy wieje - przekonywał Kwieciński. Na potwierdzenie swojej tezy dodał, że nie opracowano jeszcze stabilnych technologii magazynowania energii z wiatru i słońca.