Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
oprac. TOS
|
aktualizacja

Import z Rosji zalewa Polskę. W ciągu roku się podwoił

Podziel się:

W ciągu roku dwukrotnie wzrósł import nawozów z Rosji i Białorusi do Polski - alarmują przedstawiciele branży nawozowej. W sierpniu minister rolnictwa Czesław Siekierski zapowiedział zmiany w prawie, które miałyby pomóc rodzimym producentom.

Import z Rosji zalewa Polskę. W ciągu roku się podwoił
Na zdjęciu fabryka nawozów w Nowomoskowsku w Rosji (Bloomberg via Getty Images, Andrey Rudakov)

W sierpniu w siedzibie ministerstwa rolnictwa doszło do spotkania przedstawicieli Polskiej Izby Przemysłu Chemicznego i sektora produkcji nawozów w Polsce z szefostwem resortu: ministrem Czesławem Siekierskim i wiceministrami Michałem Kołodziejczakiem i Adamem Nowakiem.

Tematem był rosnący import nawozów z Rosji i Białorusi. Reprezentanci branży zwrócili uwagę, że w ciągu roku import ten wzrósł dwukrotnie. Jak wyliczali, w sezonie 2022/2023 w krajowym rynku nawozów udział importu osiągnął aż 56 procent.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Miliarder zdradza, co jest najważniejsze w biznesie - Władysław Grochowski w Biznes Klasie

Przedstawiciele polskich producentów alarmowali też, że jeśli importowanych będzie jeszcze więcej nawozów, może to "doprowadzić do wyparcia z rynku polskich producentów i powtórzenie się wariantu irlandzkiego, w którym, po zlikwidowaniu własnej produkcji, nastąpił znaczący wzrost cen nawozów".

- Istotne jest ustalenie najważniejszych zadań, które należą do resortu rolnictwa, ponieważ sektor produkcji nawozów leży w kompetencjach wielu resortów - stwierdził w odpowiedzi minister Czesław Siekierski. I podkreślił, że trzeba zorganizować kolejne spotkanie w gronie poszerzonym o przedstawicieli innych resortów, w których kompetencjach leżą proponowane przez sektor rozwiązania.

Dodał też, że jest to dobra okazja do dyskusji o problemach branży i zgłaszania przez nią postulatów, bo w Ministerstwie Rolnictwa i Rozwoju Wsi rozpoczynają się prace nad nowelizacją ustawy o nawozach i nawożeniu.

Michał Kołodziejczak mówił natomiast o "drastycznym wzroście cen nawozów", jakiego doświadczyli rolnicy, i zasygnalizował problemy rolników z dostępem do polskich nawozów. Adam Nowak dodał z kolei, że sektor produkcji nawozów jest sektorem szczególnie wrażliwym i "z pewnością jego problemy muszą zostać rozwiązane, ale z uwzględnieniem rolniczych interesów".

W Polsce największymi producentami nawozów są Grupa Azoty oraz Anwil należący do Grupy Orlen. Grupa Azoty odnotowała 748 mln zł straty netto w pierwszym półroczu 2024 r. Przychody ze sprzedaży w pierwszych sześciu miesiącach tego roku wyniosły 6,74 mld zł. Strata netto była mniejsza o ponad 300 mln zł w porównaniu do straty w analogicznym okresie 2023 r. Wyniosła ona wówczas 1,09 mld zł.

"Jeden z głównych czynników wpływających na wyniki grupy"

"Wymagająca sytuacja rynkowa w europejskiej branży nawozowo-chemicznej, w tym przede wszystkim import nawozów z Rosji i Białorusi, to jeden z głównych czynników wpływających na wyniki Grupy. Wyniki są również obciążone brakiem realizacji efektywnych działań naprawczych oraz dostosowawczych od końca 2022 roku, a także częściowo w I kwartale br. W przypadku producentów nawozów I kwartał jest kluczowy dla wyników całego roku" - tłumaczyła spółka we wrześniowym komunikacie.

- Skala importu i bardzo niekorzystny wpływ na konkurencyjność europejskich producentów powodują, że jest to kwestia, która wymaga wsparcia na poziomie regulacyjnym Unii Europejskiej – wskazał wiceprezes Grupy Azoty Andrzej Skolmowski, cytowany w komunikacie.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP