Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
Damian Słomski
Damian Słomski
|

Indeks PMI. Firmy raportują rekordowe zapasy i jednocześnie narzekają na dostawy

12
Podziel się:

Drugi miesiąc z rzędu poprawiają się nastroje menedżerów polskich firm przemysłowych. Indeks PMI wzrósł i to mocniej od prognoz ekonomistów. Zauważają oni, że do problemów z materiałami dochodzą kłopoty z pozyskaniem pracowników. Jednocześnie raportują największe zakupy środków produkcji w historii badania.

Indeks PMI. Firmy raportują rekordowe zapasy i jednocześnie narzekają na dostawy
Indeks PMI dla polskiego przemysłu pokazuje, że poprawiają się nastroje menedżerów (money.pl, Aleksandra Helbin)

Czwarta fala koronawirusa narasta, ale na razie nie widać w związku z tym wielkich obaw u polskich przedsiębiorców, którzy działają w sektorze przemysłowym. Indeks PMI wyliczany przez firmę Markit w listopadzie wzrósł, pokazując poprawę nastrojów wśród menedżerów.

Indeks przyjmuje wartość 54,4 pkt. Wzrósł o 0,6 pkt w porównaniu z poprzednim miesiącem i przebił tym samym prognozy ekonomistów, które mówiły o wyniku na poziomie 54 pkt. To już drugi miesiąc z rzędu, gdy wskaźnik rośnie. Nie jest to duża zmiana, ale udało się odwrócić spadkowy trend obserwowany od czerwca do września.

Wartość wskaźnika wynosząca ponad 50 pkt oznacza wzrost aktywności przemysłowej, a poniżej tego progu - spadek aktywności. Jest więc dobrze.

Zobacz także: Money. To się liczy

PMI osiągnął najwyższą wartość od sierpnia, a ekspansja w polskim sektorze wytwórczym przyspieszyła dzięki szybszym wzrostom produkcji i nowych zamówień - wynika z najnowszego raportu, który opiera się na ankietach przeprowadzanych wśród menedżerów.

Indeks PMI. Mocne i słabe strony przemysłu

Markit wskazuje na wzrost zamówień na rynku krajowym. Jednocześnie maleje liczba zmówień od klientów zagranicznych. Odnotowuje też gwałtowny wzrost średnich kosztów produkcji (najszybsze tempo od lipca).

"Firmy zaraportowały, że ceny wielu towarów i usług - w tym metali, paliwa i mediów - poszły w górę. Presje cenowe wciąż wiązały się ściśle z wyzwaniami po stronie podaży" - czytamy w raporcie.

W listopadzie firmy zgłaszały również problemy z dostępnością pracowników.

Szybki wzrost cen wpłynął na aktywność zakupową producentów. Wzrost netto zapasów środków produkcji i półfabrykatów był najsilniejszy w ponad 23-letniej historii badań.

- Główne wnioski z ostatniego raportu znów dotyczyły rosnących cen i ograniczeń podaży, nie tylko na rynkach surowców, ale także na rynku pracy. Wyzwania te nadal hamowały wzrost produkcji, a obawy przed stale rosnącymi cenami skłoniły firmy do zwiększenia aktywności zakupowej w celu gromadzenia zapasów - komentuje najnowsze dane ekonomista Markit Paul Smith.

Indeks PMI w komentarzach ekonomistów

Ekonomiści Banku Pekao zwracają uwagę na jeden "bardzo ciekawy fragment komentarza do polskiego PMI". Wskazano w nim, że są duże problemy z dostawami komponentów, półproduktów i surowców, ale firmy i tak muszą kupować, bo odbudowują zapasy. Efekt? Najwięcej zakupów w historii badania.

Eksperci mBanku dostrzegają, że w najnowszych statystykach wybrzmiewa fakt, iż sektor przemysłowy rośnie głównie na czynnikach wewnętrznych. Z kolei do problemów z materiałami dochodzą kłopoty z pozyskaniem pracowników.

Na podstawie tego samego raportu Polski Instytut Ekonomiczny (PIE) ocenia, że przemysł powinien utrzymać dobrą w 2022 roku. Dodaje, że wyniki przemysłu stabilizują się również w pozostałych gospodarkach Unii Europejskiej.

- Początek 2022 roku przyniesie stabilizacje wysokich ocen koniunktury w przemyśle. Warto zwrócić uwagę, że w odróżnieniu od ubiegłego roku wzrost aktywności dociera do szerszej grupy przedsiębiorstw - od lipca systematycznie spada odsetek firm, które wskazują na niedostateczny popyt jako barierę dla swojej działalności - zarówno na rynku krajowym i zagranicznym - wskazuje Michał Gniazdowski, analityk PIE.

Dodaje, że odbicie jest silniejsze wśród producentów dóbr konsumpcyjnych. Problemy z popytem częściej raportują producenci sprzętu transportowego, maszyn oraz metali.

- Takie wyniki sugerują, że wzrost PKB w Polsce w kolejnych kwartałach będzie bazować raczej na konsumpcji - podkreśla.

PIE szacuje, że produkcja wzrośnie w listopadzie o ponad 9 proc. Taki wynik oznacza, że spowolnienie aktywności w czwartym kwartale będzie niewielkie. Konsekwencją wysokiego wykorzystania mocy produkcyjnych oraz niedoborów surowców są jednak podwyżki cen wyrobów gotowych. Inflacja producencka w listopadzie zbliży się do 13 proc.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
gospodarka
przemysł
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(12)
WYRÓŻNIONE
Takto
3 lata temu
Kto teraz kupi jak wariat to po nim luty marzec krach
proste
3 lata temu
czyli oczekują znacznie wyższych cen
mis yogi
3 lata temu
trzymaja na placach by podnosic cene, o ile w pl sie sprawdzi do rynki swiatowe zweryfikuja ceny i wtedy strach zacznie coraz bardziej patrzec lapczywym menadzerom w oczy... pamietajcie kosztem innych ludzi to robicie !
NAJNOWSZE KOMENTARZE (12)
Obywatel
3 lata temu
To typowe przy inflacji. Ludzie kupują, bo złoty słaby, a boją się, że będzie jeszcze słabszy. Producenci robią zapasy aby potem sprzedawać drogo swoją produkcję. Tworzenie zapasów kosztuje ale podwyżki cen produktu straty pokryje. Tylko wtedy klienta nie będzie stać na kupno produktu. Co zrobi klient. Zażąda podwyżki pensji. I karuzela będzie się szybciej kręcić. Poczekamy i zobaczymy, co będzie.
Uvuvu
3 lata temu
Na słupie złomu w Szczecinie pracownik chce dowód przy oddawaniu metali, czyli kilkanaście kilo drobiazgów po sprzątaniu garażu. Polowanie na mafie vatowskie ......
nbnb
3 lata temu
Zero stabilności prawnej i podatkowej. Jak gospodarka ma rosnąc? U nas dba się głównie o niechcących pracować i ludzi o niskich kwalifikacjach podnosząc pensje minimalne. A przedsiębiorców traktuje się jak dojne krowy. Podnosi im ZUS i koszty płac dla pracowników. Zewsząd są atakowani przepisami trudnymi do interpretacji, kontrolami skarbowymi, nowymi obowiązkami, podatkami, podwójnymi składkami zdrowotnymi. Traktuje się ich jak potencjalnych oszustów. Założysz biznes, to za jakiś czas zmienią przepisy i musisz go zamknąć. Nic dziwnego, że ludzie uciekają za granicę pracować lub tam zakładają firmy albo siedzą w szarej strefie. Mimo wszytsko da się zarobić. Wszystko zależy od nas, naszych umiejętności i starań. Przeczytajcie sobie ksiazke pt. Emerytura nie jest Ci potzerbna Jest o zarządzaniu pieniędzmi by ludzie mogli się dowiedzieć jak mogą sami zbudować sobie bezpieczeństwo finansowe, a nawet osiągnąć wolność finansową.
Mariusz
3 lata temu
To wygląda jak scena z filmu Sajz gdzie Sajz mówi ja trafnie oceniłem sytuacje a kto za to zapłaci a King glonojadek odpowiada Nas stać i ha ha ha ha
sdfh sdtgj
3 lata temu
Biedni szefowie firm z placami ponad 100 tys miesiecznie i wredni pracownicy nie chca pracowac za 3500 br - poprzewracalo sie w ....