Indie stoją przed kluczową decyzją dotyczącą modernizacji sił powietrznych. Od dwóch dekad większość uzbrojenia kupują od Rosji, jednak po inwazji na Ukrainę ich podejście zaczyna się zmieniać. W grze o miliardowy kontrakt na myśliwce piątej generacji liczą się dwie propozycje:
- F-35A – amerykański myśliwiec stealth, który USA po raz pierwszy oferują Indiom,
- Su-57E – rosyjska maszyna, którą Moskwa proponuje dostarczyć wraz z pełną technologią i możliwością produkcji w indyjskich zakładach.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Indie odwracają się od Rosji
Według ekspertów Indie coraz bardziej dystansują się od rosyjskich dostaw i szukają alternatyw. Spotkanie premiera Narendry Modiego z prezydentem Donaldem Trumpem wskazuje, że opcja amerykańska zyskuje na znaczeniu. Producent F-35, Lockheed Martin, już wyraził gotowość do współpracy.
Jesteśmy zachęceni tym zgłoszeniem prezydenta Trumpa. Nie możemy się doczekać ścisłej współpracy z obydwoma rządami w nadchodzących strategicznych zakupach, w tym myśliwców - powiedział.
Z kolei Rosja liczy, że propozycja montażu Su-57 w zakładach Hindustan Aeronautics Limited (HAL) skusi indyjskie władze. Dotychczas jedynym zagranicznym użytkownikiem tego modelu jest Algieria.
Decyzja Indii będzie miała kluczowe znaczenie dla przyszłej równowagi sił w regionie oraz relacji geopolitycznych między USA, Rosją i Chinami.