O sprawie piszą arabskie media. Zwracają uwagę, że Indie nie dość, że nie potępiły Rosji za atak na Ukrainę, to jeszcze od początku roku zwiększyły import rosyjskiej ropy naftowej. Od lutego 2022 r. surowiec z Rosji stanowi 13 proc. indyjskiego importu ze wszystkich źródeł. Przed wybuchem wojny odsetek ten wynosił ledwie 2 proc.
Rosyjska ropa jest potrzebna, by utrzymać inflację w ryzach
Takie wyliczenia przedstawił minister finansów Nirmala Sitharaman. Podkreśla, że na taki sam krok jak Indie zdecydowały się również inne państwa. Także te tworzące szeroko rozumiany blok zachodni.
Należy się uznanie mężowi stanu, jakim jest premier (Indii Narendra Modi - przyp. red.), który zadbał o to, abyśmy w skali globalnej utrzymywali stosunki ze wszystkimi krajami, a mimo to zdołali pozyskać rosyjskie paliwo, co zresztą dziś robi Japonia i co robią również niektóre inne kraje - stwierdził Nirmala Sitharaman, cytowany przez alarabiya.net.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Szef resortu finansów powtórzył też słowa innych przedstawicieli indyjskiego rządu i podkreślił, że rosyjska ropa jest dziś potrzebna jego państwu do utrzymania w ryzach inflacji. W lipcu ceny detaliczne w Indiach były średnio o 6,71 proc. wyższe niż przed rokiem, co przekracza cel inflacyjny banku centralnego.
Ropa z Rosji płynie szerokim strumieniem
W money.pl pisaliśmy już, że Indie odpowiadają za zakup niemal jednej piątej miesięcznych dostaw ropy z Rosji. W rozmowie z Bloombergiem analityczka firmy Vortexa Ltd. Emma Li tłumaczyła, że Rosja staje się stabilnym źródłem dostaw ropy dla Indii, chociaż kraj ten jeszcze niedawno "nie przepadał" za rosyjską mieszanką.
W jej ocenie dostawy do Indii będą trwały - mimo stosunkowo dużej odległości obu państw - dopóki cena surowca jest atrakcyjna, a sankcje nie blokują wymiany handlowej między oboma państwami. Indie są trzecim na świecie największym konsumentem i importerem ropy naftowej.