Dyplomata został ewakuowany z New Dehli do Warszawy w ubiegłą niedzielę. Teraz lekarze potwierdzili u niego obecność indyjskiego wariantu COVID-19 - potwierdza money.pl Michał Dworczyk, szef Kancelarii Premiera.
Zaznacza, że nie ma ryzyka, że wariant się rozejdzie, bo mężczyzna po powrocie był w zupełnej izolacji - podobnie jak jego żona i czwórka dzieci.
Indyjska mutacja COVID-19 jest uznawana za wyjątkowo niebezpieczną, podobnie jak np. wariant brazylijski czy południowoafrykański. Według ekspertów nowa mutacja rozprzestrzenia się wyjątkowo szybko.
O wykryciu nowego wariantu władze Indii poinformowały świat pod koniec marca bieżącego roku. W tym kraju sytuacja jest wyjątkowo trudna. Ostatniej doby zanotowano tam niemal 400 tysięcy nowych przypadków zarażenia koronawirusem.
Łączna liczba wszystkich przypadków w Indiach zbliża się do 20 milionów, a zgonów zanotowano już ponad 216 tysięcy.