Kilka dni temu Główny Urząd Statystyczny (GUS) poinformował, że ceny dóbr i usług konsumpcyjnych w grudniu były średnio o 8,6 proc. wyższe niż rok wcześniej. Takiej drożyzny nie było od dwóch dekad.
Rząd i przedstawiciele Narodowego Banku Polskiego (NBP) bardzo często tłumaczą, że inflacja przyszła z "zewnątrz", wynika głównie z drożejącej ropy naftowej i paliw oraz polityki klimatycznej UE, która skutkuje podwyżkami cen prądu. Rząd nie mówi nam całej prawdy. To pokazują najnowsze dane.
Okazuje się, że także po wyłączeniu żywności i szeroko rozumianych nośników energii, inflacja w Polsce jest bardzo duża. W grudniu tzw. inflacja bazowa wzrosła do poziomu 5,3 proc. - najwyższego od sierpnia 2001. W listopadzie była na poziomie 4,7 proc.
Nie widać na razie efektów podwyżek stóp procentowych, które mają na celu ograniczenia inflacji w dłuższym horyzoncie czasu. Grudzień jest już szóstym miesiącem z rzędu, gdy inflacja bazowa rośnie i pierwszy raz od bardzo dawna ma piątkę z przodu.
Czytaj więcej: "2022 trochę jak rok stracony". Główny ekonomista Pekao mówi, kiedy inflacja może spaść
Wskaźnik z miesiąca na miesiąc wyraźnie rośnie, ale ciągle skala podwyżek cen potrafi zaskoczyć ekonomistów. Średnia prognoz sugerowała wynik na poziomie 5,2 proc.
Warto wrócić pamięcią do czasów sprzed pandemii. Tuż przed COVID-19 inflacja bazowa wynosiła około 3,5 proc., a w 2019 roku wskaźnik wahał się od 1 do 3 proc.
NBP rozłożył inflację na części
NBP w najnowszych statystykach prezentuje też więcej miar określających to, jak zmieniają się aktualnie ceny w Polsce. Inflacja bazowa po wyłączeniu cen administrowanych wyniosła w grudniu 8,5 proc. wobec 7,5 proc. odnotowanych w listopadzie.
Z kolei inflacja bazowa po wyłączeniu cen najbardziej zmiennych wyniosła 6,7 proc., czyli o 0,8 pkt proc. więcej niż miesiąc wcześniej.
Czytaj więcej: GUS rozczarował emerytów. Uwaga na waloryzację
"Narodowy Bank Polski co miesiąc wylicza cztery wskaźniki inflacji bazowej, co pomaga zrozumieć charakter inflacji w Polsce. Wskaźnik CPI pokazuje średnią zmianę cen całego, dużego koszyka dóbr kupowanych przez konsumentów. Przy wyliczaniu wskaźników inflacji bazowej analizie są poddawane zmiany cen w różnych segmentach tego koszyka. To pozwala lepiej identyfikować źródła inflacji i trafniej prognozować jej przyszłe tendencje" - czytamy w raporcie NBP.
Inflacja bazowa będzie dalej rosła
Ekonomiści chętnie analizują inflację bazową, bo pozwala określić, w jakim stopniu podwyżki cen są trwałe, a w jakim inflacja jest kształtowana np. przez krótkotrwałe zmiany wywołane nieprzewidywalnymi czynnikami.
Eksperci Pekao oceniają, że wskaźniki bazowej inflacji będą rosnąć jeszcze dłuższy czas, mniej więcej do połowy roku.