NBP podał, że:
- inflacja bazowa po wyłączeniu cen administrowanych (podlegających kontroli państwa) wyniosła 18,1 proc. wobec 16,3 proc. miesiąc wcześniej;
- Inflacja bazowa liczona po wyłączeniu cen najbardziej zmiennych wyniosła 15,5 proc. wobec 14,4 proc. miesiąc wcześniej;
- Inflacja bazowa liczona po wyłączeniu cen żywności i energii wyniosła 12 proc., wobec 11,7 proc. miesiąc wcześniej;
- Tzw. 15-proc. średnia obcięta, która eliminuje wpływ 15 proc. koszyka cen o najmniejszej i największej dynamice, wyniosła 17 proc., wobec 15,2 proc. miesiąc wcześniej.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Jak podkreślili w swoim komentarzu analitycy Pekao, "jesteśmy tutaj blisko szczytu, z którego z małym nachyleniem i długo będziemy schodzić".
W środę poznaliśmy dane o inflacji konsumenckiej, która uwzględnia ceny żywności i energii. W lutym odczyt był rekordowy i wyniósł 18,4 proc.
Inflacja bazowa może długo utrzymywać się na dwucyfrowym poziomie
Inflacja bazowa nie uwzględnia cen żywności i energii, które podlegają sporym wahaniom sezonowym. Dlatego w opinii ekspertów lepiej pokazuje, jaka jest rzeczywista skala inflacyjnego problemu i w jakim stopniu inflacja może być uporczywa.
Pod tym kątem eksperci nie mają dla nas dobrych wieści. Jak zauważył w środę Polski Instytut Ekonomiczny, inflacja będzie w najbliższych miesiącach spadać, ale inflacja bazowa pozostanie dwucyfrowa.
"Spodziewamy się, że ceny w 2023 wzrosną średnio o prawie 13 proc., a inflacja bazowa będzie dwucyfrowa. Za długim okresem wysokiej inflacji przemawiają też zmiany w strefie euro – wysoki wzrost cen spowodował eskalację żądań płacowych w głównych gospodarkach, co utrwali inflację" – prognozuje PIE.
Jeśli chcesz być na bieżąco z najnowszymi wydarzeniami ekonomicznymi i biznesowymi, skorzystaj z naszego Chatbota, klikając tutaj.