Jak wynika z komunikatu NBP, w marcu 2024 r. inflacja po wyłączeniu cen administrowanych (podlegających kontroli państwa) wyniosła 1,8 proc. w ujęciu rocznym, podczas gdy miesiąc wcześniej wskaźnik ten kształtował się na poziomie 2,8 proc.
Z kolei inflacja po wyłączeniu cen najbardziej zmiennych osiągnęła wartość 3,4 proc. rok do roku, wobec 4,5 proc. zanotowanych w lutym. Wskaźnik inflacji po wyłączeniu cen żywności i energii wyniósł natomiast 4,6 proc. rok do roku, bez zmian w porównaniu z poprzednim miesiącem.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Inflacja bazowa. NBP opublikował dane
Bank centralny podał również, że tzw. 15-proc. średnia obcięta, eliminująca wpływ 15 proc. koszyka cen o najmniejszej i największej dynamice, spadła z 3,8 proc. miesiąc wcześniej do 2,8 proc. rok do roku w marcu.
Jednocześnie wskaźnik cen towarów i usług konsumpcyjnych (CPI), odzwierciedlający średnią zmianę cen całego koszyka dóbr, wyniósł w analizowanym okresie 2,0 proc. w ujęciu rocznym.
Analiza wskaźników inflacji bazowej pozwala ekonomistom określić, na ile obecna inflacja ma charakter trwały, a na ile jest kształtowana przez przejściowe czynniki. Często wykorzystywanym przez analityków wskaźnikiem jest inflacja po wyłączeniu cen żywności i energii, na którą polityka pieniężna banku centralnego ma stosunkowo duży wpływ. Ceny surowców energetycznych są bowiem ustalane na rynkach globalnych, a ceny żywności zależą m.in. od warunków pogodowych i sytuacji w rolnictwie.
Ostatnia prosta?
W komentarzu do danych Bartosz Sawicki, analityk Cinkciarz.pl, pisze, że prawdopodobnie jesteśmy na ostatniej prostej obniżania się rocznej dynamiki inflacji bazowej. "Dynamika CPI w marcu osiągnęła dołek na poziomie 2,0 proc. r/r i w najbliższych kwartałach powinna podnieść się w okolice 5 proc. r/r. Minimum wskaźnika bazowego wypadnie z kolei w tym kwartale, najpewniej w okolicy 4 proc. r/r. Później najbardziej realna jest stabilizacja wskaźnika na trudnym do zaakceptowania przez bank centralny kilkuprocentowym poziomie" - stwierdza.
W marcu ceny w kategoriach bazowych z miesiąca na miesiąc drugi raz z rzędu podniosły się o 0,5 proc. Poprzednio silniejszy skok zanotowano w październiku ub.r. Rozpęd presji cenowej jest znacznie powyżej historycznego wzorca sezonowego oraz pułapów, przy których możliwe staje się długofalowe osiąganie celu inflacyjnego. Newralgiczną rolę odegrają relatywnie obojętna na siłę złotego usługi, które drożeją obecnie o 6,6 proc. r/r, stanowiąc zarzewie zagrożeń inflacyjnych w polskiej gospodarce - czytamy w analizie.
Ekspert podkreśla, że bależy mieć przy tym na uwadze, że koniunktura po ubiegłorocznej zadyszce dopiero zaczyna nabierać impetu. "Dynamika PKB w tym roku powinna przekroczyć 3 proc. r/r, a w 2025 wynieść ok. 4,5 proc. Krzepnięcie konsumpcji wspierane rosnącym dochodem do dyspozycji gospodarstw domowych oraz rozgrzanym rynkiem pracy jest dopiero we wstępnej fazie. W rezultacie również presja popytowa na ceny osiągać będzie apogeum" - wskazuje.
W takich warunkach w 2024 r. nie może być mowy o obniżkach stóp procentowych z obecnego, utrzymywanego od października ub.r. pułapu 5,75 proc. Jest to jeden z atutów złotego, ale działa on jednocześnie znacznie słabiej niż na początku roku. Wówczas, gdy inwestorzy tracili nadzieje na szybkie luzowanie polityki przez Fed, równolegle wyparowywało przekonanie, że RPP w bieżącym roku będzie ciąć - pisze Bartosz Sawicki.
Ekspert Cinkciarz.pl zauważa też, że obecnie, gdy rozpoczęcie redukcji kosztu pieniądza w USA staje się coraz bardziej mglistą perspektywą ze względu na zahamowanie dezinflacji i szereg dobrych danych z gospodarki, oczekiwania odnośnie do ścieżki stóp procentowych w Polsce są stabilne. W rezultacie ostatnie turbulencje na światowych rynkach, rajd dolara i wysokie napięcie geopolityczne odciskają silne piętno na złotym.
"Kurs euro, który zaledwie przed tygodniem ustanawiał wieloletnie minima 4,25 zł, rośnie dziś trzecią sesję z rzędu i zbliżając się do 4,35 zł osiąga dwumiesięczne szczyty. Prognozy Cinkciarz.pl, który w świetle rankingu agencji Bloomberg ponownie najtrafniej prognozuje kurs EUR/PLN na świecie, zakładają, że złotemu nie grozi głęboka i trwała przecena. Środek ciężkości w notowaniach wspólnej waluty powinien trwale przesuwać się w kierunku ostatnich dołków notowań. Również kurs dolara, który osiągnął we wtorek najwyższy od listopada 2023 r. pułap 4,08, powinien według fintechu Cinkciarz.pl powrócić do zniżek w dalszej części roku. W krótkim terminie USD wszystkie atuty ma jednak po swojej stronie, co zagraża przedłużeniem się okresu słabości walut rynków wschodzących" - wylicza anlityk.