Nie potwierdziły się wstępne wyliczenia mówiące o lekkim spadku inflacji do 2,8 proc. Podobnie jak w lipcu ceny wzrosły w skali roku o 2,9 proc.
Tym samym nie została przerwana passa ciągłego wzrostu inflacji w tym roku, choć mamy chwilową stabilizację. Do tej pory systematycznie podwyżki cen przyspieszały. Przypomnijmy, że jeszcze w styczniu inflacja wynosiła zaledwie 0,7 proc. Teraz jest czterokrotnie wyższa.
Wydaje się jednak, że powstrzymanie wzrostu inflacji może być tylko chwilowe. Ekonomiści zgodnie twierdzą, że końcówka tego roku i początek przyszłego będzie ze znacznie wyższą inflacją. Eksperci mBanku sugerują, że w pierwszym kwartale 2020 może wynieść około 3,7 proc.
Wszystko wskazuje więc, że inflacja może przebić górną granicę celu NBP. Bank centralny zgodnie ze swoją strategią powinien tak prowadzić politykę pieniężną w Polsce, by inflacja wynosiła około 2,5 proc. z możliwymi odchyleniami od tej wartości o 1 pkt proc. w górę i w dół. Przeciwdziałać wzrostowi inflacji mogłaby podwyżka stóp procentowych, ale na razie na to się nie zapowiada.
Czytaj więcej: Stopy procentowe w Polsce. Decyzja RPP - bez zmian
Dla ekonomistów inflacja zbliżająca się do 3 proc. nie jest jeszcze niczym nadzwyczajnym, ale przeciętny Kowalski coraz mocniej odczuwa podwyżki na własnej kieszeni. Tym bardziej, że wiele kategorii produktów i usług drożeje znacznie mocniej niż średnia.
Od wielu miesięcy w centrum uwagi jest przede wszystkim żywność. W sierpniu była o 7,2 proc. droższa niż rok temu. Powyżej średniej rosną też ceny produktów i usług dotyczących zdrowia, edukacji. Znacznie więcej płacimy także za usługi w restauracjach i hotelach.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl