W lipcu ceny dóbr i usług konsumpcyjnych były średnio o 0,2 proc. niższe niż w czerwcu - wskazuje GUS. Tym samym w porównaniu z analogicznym okresem ubiegłego roku są wyższe o 3 proc.
W porównaniu z analogicznymi statystykami publikowanymi przed miesiącem konsumenci mogą poczuć ulgę, bo wtedy inflacja była na poziomie 3,3 proc. Ciągle jednak wskaźnik pozostaje w górnym przedziale akceptowanym przez NBP i może pozostać jednym z najwyższych w Unii Europejskiej.
Przypomnijmy, że według danych Eurostatu w czerwcu, byliśmy na niechlubnym pierwszym miejscu pod względem podwyżek cen, wyprzedzając o 0,4 pkt. proc. Czechy i o 0,9 pkt. proc. Węgry.
Wstępne wyliczenia GUS prezentowane dwa tygodnie temu wskazywały na spadek cen żywności i droższe tankowanie. Ekonomiści komentując statystyki sugerowali m.in. przecenę na wieprzowinie. Wspominali też o możliwym wpływie na ceny nowej matrycy VAT.
Teraz znamy już szczegółowe dane i faktycznie, w porównaniu z końcówką ubiegłego roku wieprzowina potaniała prawie 6 proc. Dalej jest o ponad 3 proc. droższa niż rok temu, ale to już znacznie mniejsza podwyżka niż było to w poprzednich raportach.
Ogółem ceny żywności są około 4 proc. wyższe niż przed rokiem. Na uwagę zasługują szczególnie owoce - droższe średnio o 24 proc. W przeciwieństwie do warzyw, które potaniały o 8 proc. O 9 proc. więcej kosztuje pieczywo i wędliny, a o 8 proc. mleko. Cukier podrożał o 6 proc.
Według statystyk GUS, w skali roku taniej można kupić drób - o niecałe 2 proc. Masło staniało o 3 proc. Jaja praktycznie są na tym samym cenowym poziomie. Około 2,5 proc. zdrożały sery, o 4,3 proc. ryby i 4 proc. makarony.
Warto zauważyć, że inflację podbijają głównie usługi, które zdrożały przeciętnie o 7,3 proc. W tym samym czasie towary poszły w górę tylko o 1,5 proc. Prym w statystykach podwyżek wiedzie wywóz śmieci (+52,5 proc. w skali roku) i prąd (+11,7 proc.). W związku z restrykcjami związanymi z epidemią wyraźnie droższe są też np. usługi lekarskie (+9,1 proc.) i stomatologiczne (+14,2 proc.).
Co dalej z cenami?
Przed publikacją GUS na temat inflacji tradycyjnie wypowiedziało się Biuro Inwestycji i Cykli Ekonomicznych (BIEC). Z jego badań wynika, że w stosunku do poprzednich sondaży znacząco wzrósł odsetek producentów, którzy w najbliższych miesiącach zamierzają podnosić ceny na swe wyroby. Obecnie przewaga przedsiębiorstw planujących podwyżki nad odsetkiem firm planujących redukcję cen sięga blisko 3 punktów procentowych.
"To znacząca zmiana w stosunku do sytuacji sprzed dwóch miesięcy, gdy zdecydowana większość firm planowała obniżki cen. Do takiej polityki cenowej przyczyniły się zapewne wyższe koszty funkcjonowania przedsiębiorstw działających w warunkach reżimu sanitarnego. Nie bez wpływu na większą skłonność do podwyżek jest również pro-popytowa polityka stymulująca konsumpcję" - czytamy w komentarzu BIEC.
Co ciekawe, na podwyższonym poziomie utrzymują się obawy samych konsumentów o przyspieszony wzrost cen. Jednak w stosunku do notowań z początku pandemii ulegają systematycznemu ograniczeniu.
Zapisz się na nasz specjalny newsletter o koronawirusie.
Masz newsa, zdjęcie, filmik? Wyślij go nam na #dziejesie