W stosunku do poprzedniego miesiąca ceny zarówno towarów, jak i usług, utrzymały się na tym samym poziomie.
Ceny żywności i napojów wzrosły o 18,9 proc. rok do roku, użytkowanie mieszkania i nośniki energii podrożały o 16,1 proc., wyposażenia mieszkania i prowadzenie gospodarstwa domowego – o 12,4 proc.
Liderami wzrostów wśród produktów wyróżnianych przez GUS są cukier (63,4 proc.) i energia cieplna (40,6 proc.).
Inflacja bazowa też ma spadać, w drugiej połowie roku zaczną się schody
Po publikacji inflacyjnego szybkiego szacunku za maj eksperci podkreślali, że to "pierwsze dobre dane od 2021 r.". Odczyt na poziomie 13 proc. to mniej aż o 5,4 pp. niż w rekordowym lutym.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Eksperci prognozują również spadek inflacji bazowej (z wyłączeniem cen energii i żywności) z poziomu 12,2 proc. odnotowanego w kwietniu. "Bazowa 11,6 proc. (i przerwa w dezinflacji na wakacje)" – prognozował po publikacji wstępnego szacunku ekonomista z SGH Marcin Czaplicki. Polski Instytut Ekonomiczny oszacował z kolei inflację bazową w maju na poziomie 11,3-11,4 proc.
Szacunki inflacji bazowej trzeba jednak obniżyć do 11,5 proc. – skomentowali w czwartek analitycy mBanku.
"Ruch inflacji w kierunku 10-11 proc. w miesiącach letnich jest niemal pewny" – ocenili. Ich zdaniem schody zaczną się jednak w dalszej części roku, gdy pierwsze dostosowania cen towarów będą za nami, żywność przestanie zaskakiwać w dół, a gospodarka znów będzie rosła z płacami rosnącymi w tempie powyżej 10 proc. Przy takim scenariuszu stopy procentowe według nich pozostaną bez zmian w 2023 r.
Dla większości w RPP zejście wskaźnika CPI poniżej 10 proc. będzie, jak się wydaje, dużą zachętą do rozpoczęcia cyklu obniżek stóp procentowych i nie można wykluczyć, że taki ruch przed końcem roku rzeczywiście zostanie wykonany. Natomiast biorąc pod uwagę zapowiedziane od nowego roku podwyższenie transferów socjalnych, kolejną istotną podwyżkę płacy minimalnej, czy kolejną wielomiliardową waloryzację emerytur i rent, zasadne byłoby – w mojej ocenie – co najmniej utrzymywanie stóp procentowych w Polsce na niezmienionym poziomie przez dłuższy czas – zauważyła z kolei Monika Kurtek, główna ekonomistka Banku Pocztowego.
Do pesymizmu skłania sama prognoza NBP, który zakłada, że do wcześniejszych wzrostów cen w latach 2022-25 dodamy jeszcze około 40 proc. Dopiero też w 2025 r. NBP zamierza dotrzeć w okolice swojego celu inflacyjnego, czyli inflacji na poziomie ok. 2,5 proc.
Dane o inflacji bazowej NBP opublikuje w piątek o godz. 14.