Inflacja wzrosła w czerwcu o 2,6 proc. w porównaniu z ubiegłym rokiem - podał GUS, potwierdzając tym samym wstępne dane sprzed dwóch tygodni. Tak szybko w ujęciu rocznym ceny nie rosły od listopada 2012 roku.
Przez długi czas roczny wzrost cen nie przekraczał 2 proc. Od lutego ubiegłego roku inflacja trzymała się tej granicy, a przebita została dopiero w kwietniu.
Gwoli wyjaśnienia, obecny wskaźnik inflacji to nie jest wina wzrostów w czerwcu. W tym miesiącu ceny poszły co prawda w górę, ale o zaledwie 0,3 proc. w porównaniu z majem. Cało zło stało się w kwietniu, kiedy w ciągu zaledwie jednego miesiąca ceny poszły w górę o aż 1,1 proc. Tak mocnego wzrostu w skali jednego tylko miesiąca nie było od stycznia 2011 roku.
Ekonomiści liczyli na mniej
Skala podwyżek w czerwcu zaskoczyła ekonomistów. Dwa tygodnie temu, gdy ogłaszane były dane wstępne, spodziewali się wzrostu na poziomie 2,4 proc., tak samo jak w maju. Najwyraźniej oczekiwali odreagowania w dół cen warzyw i mięsa wieprzowego po złym kwietniu.
Na 2,6 proc. jednak może się nie skończyć. Eksperci prognozują systematyczne przyśpieszanie wzrostu cen.
2,6 proc. to tylko średnia. Najbardziej na taki wynik wpłynęły ceny żywności i napojów bezalkoholowych. Ich wzrost w czerwcu wyniósł 5,7 proc. rok do roku. Z warzywami (+27,3 proc. rok do roku), pieczywem (+9,8 proc.) i mięsem (+6 proc.) na czele. Marnym pocieszeniem jest spadek cen owoców (-4,3 proc. rok do roku) - rok temu przymrozki przetrzebiły zbiory, w tym roku było lepiej.
Mocno rosły też ceny paliw. Roczna podwyżka to około 3 proc. Z czego gaz zdrożał o aż 3,7 proc.
Nie oszczędzały naszych portfeli samorządy. O aż 20 proc. rok do roku poszły w górę ceny wywozu śmieci, z czego 1,3 proc. w samym tylko czerwcu. O 2,3 proc. droższa jest też woda. O 4,5 proc. zdrożał gaz - tu akurat PGNiG musi sobie odrobić straty na droższym gazie sprowadzanym z innych kierunków niż Rosja.
Cen nie trzymali też w ryzach restauratorzy i hotelarze. Najwyraźniej wyczuli, że Polaków bardziej stać na wypoczynek, a poza tym spodziewają się pewnie wiekszych wizyt z zagranicy, bo ceny turystyczne zdrożały o 4,1 proc.
Groźne stopy
Zwyżka inflacji w porównaniu z majem oznacza, że pierwszy raz od 2012 roku przekroczony został cel NBP (2,5 proc. rdr). Bankierzy mają za zadanie utrzymywanie stabilnego poziomu cen w długim okresie czasu. Gdyby ceny dalej szły w górę, Rada Polityki Pieniężnej może rozważyć podwyżkę stóp procentowych. A to byłaby bardzo zła wiadomość dla spłacających kredyty.
Dotychczasowe stopy procentowe są rekordowo niskie w historii, więc Polacy chętnie sięgali po finansowanie bankowe. Podwyżka stóp będzie oznaczała ubytek w domowych finansach, bo raty wzrosną.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl