Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
ANA
|

Inflacja pobiła kolejny rekord. Co napędza drożyznę?

25
Podziel się:

Inflacja w Polsce znów pobiła rekord i okazała się wyższa, niż się spodziewano. Ekonomiści coraz częściej mówią, że wzrost cen niebawem sięgnie 6 proc. Dodają, że podwyższona inflacja zostanie z nami na lata. Co napędza drożyznę?

Inflacja pobiła kolejny rekord. Co napędza drożyznę?
Inflacja w sierpniu pobiła kolejny rekord. Co napędza drożyznę? (money.pl, Rafał Parczewski)

Inflacja znów zaskoczyła. Niestety negatywnie. Przed dwoma tygodniami Główny Urząd Statystyczny szacował, że w sierpniu ceny w Polsce wzrosły średnio o 5,4 proc. w skali roku, a w środę okazało się, że jednak o 5,5 proc.

Nie zmienia to faktu, że takiej inflacji nie widzieliśmy od dwóch dekad, a dokładnie od czerwca 2001 roku. Wynik 5,5 proc. to pewna średnia. Robiąc codzienne zakupy można mieć wrażenie, że ceny niektórych produktów i usług poszły w górę znacznie bardziej. I często jest to prawda.

Co napędza wzrost cen w Polsce? Dużą w tym "zasługa" cen energii. W sierpniu głównym motorem wzrostu cen energii (a tym samym inflacji ogółem) była wyższa taryfa gazowa, oceniają ekonomiści PKO BP.

Z kolei ceny na stacjach benzynowych, mimo spadków cen ropy, od końca lipca nie spadają. "Naszym zdaniem odzwierciedla to rosnące marże, ale też koszty (w tym certyfikatów energetycznych). Te ostatnie dużo mieszają na hurtowym rynku energii, co przełoży się na wzrosty cen w kolejnych latach" – oceniają ekonomiści PKO BP.

Zobacz także: Bierzesz kredyt? Przemyśl to. Inflacja może sporo namieszać. Ekspert ostrzega

W sierpniu najbardziej zdrożały paliwa (o 28 proc. w skali roku), mięso drobiowe (o 24 proc.) oraz wywóz śmieci (o 22 proc.). W najnowszych danych GUS widać też wpływ popytu na odzież, za sprawą pogorszenia pogody w sierpniu i przyspieszenie jesiennych zakupów, a także na usługi restauracji i hoteli.

A co z żywnością? Jedzenie pochłania ponad jedną czwartą wydatków przeciętnego gospodarstwa domowego w Polsce, zatem wzrost cen w tej kategorii daje Polakom po kieszeniach. Niestety ekonomiści nie mają dobrych wieści.

W sierpniu żywność i napoje bezalkoholowe były średnio o 3,9 proc. droższe niż rok wcześniej. Wynikało przede wszystkim ze wzrostu cen owoców oraz mięsa. W przypadku owoców to skutek niekorzystnych warunków agrometeorologicznych, a w przypadku drobiu to efekt niższej podaży z uwagi na straty związane z ptasią grypą, oceniają analitycy Credit Agricole.

"Rosnące ceny produktów rolnych, a także coraz wyższe koszty energii i pracy sugerują, że kolejne miesiące przyniosą dalsze przyspieszenie inflacji żywności w skali roku" – prognozują ekonomiści PKO BP.

Kiedy drożyzna odpuści?

Najnowsze dane GUS tym bardziej "podbijają" prognozy poziomu inflacji w kolejnych miesiącach. - Nie tylko nie zejdzie ona już raczej do końca br. poniżej 5,5 proc. rok do roku, ale wręcz może znaleźć się w okolicach 6 proc. w grudniu - ocenia Monika Kurtek, główna ekonomistka Banku Pocztowego.

- Ponadto wiele wskazuje na to, że w 2022 roku wejdziemy także z poziomem inflacji przekraczającym 5 proc., zwłaszcza że spodziewane są kolejne podwyżki cen regulowanych (takich jak energia elektryczna czy gaz) – dodaje.

Z kolei analitycy PKO BP zwracają uwagę, że w najnowszych opublikowanych danych GUS nie uwzględnił jeszcze rosnących taryf wodnych, co oznacza, że potencjał do wzrostu inflacji w tym roku jeszcze się nie wyczerpał.

Co zrobi RPP?

O to, aby ceny nie rosły zbyt szybko powinien dbać Narodowy Bank Polski. Czy zatem zareaguje na najnowsze dane o inflacji i podniesie stopy procentowe? Zdaniem ekonomistów tak się nie stanie.

Co prawda inflacja od 5 miesięcy znajduje się powyżej górnej granicy wyznaczonej przez NBP (3,5 proc. w skali roku), jednak zdaniem banku centralnego wzrost cen wynika z czynników, na które wysokość stóp procentowych w Polsce nie ma wpływu.

Komentarze ze strony szefa banku centralnego Adama Glapińskiego dobitnie wskazują, że nie należy oczekiwać podwyżek stóp w 2021roku, a być może nawet do połowy 2022. Niektórzy ekonomiści spodziewają się podwyżki dopiero na początku 2023 roku.

"Według RPP wyższa inflacja (wciąż) nie jest powodem do obaw. Naszym zdaniem nie zmieni się to nawet, jeżeli inflacja zbliży się do 6 proc., czego w tym roku nie możemy wykluczyć" - oceniają ekonomiści PKO BP.

"Naszym zdaniem podwyższona inflacja zostanie z nami na lata (kombinacja czynników strukturalnych: polityka klimatyczna, zmiany klimatu i ich wpływ na żywność, rosnące koszty pracy i ich wpływ na ceny usług, a także wysoki popyt, który już teraz podbija ceny w wielu kategoriach)" - dodają.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(25)
WYRÓŻNIONE
Monia
3 lata temu
Bo rządowi inflacja jest na rękę - wyższe ceny to wyższe wpływy podatków do budżetu i mniejszy koszt obsługi długu publicznego. Inflacja za to jest bardzo zła dla obywateli bo okrada się ich z oszczędności! Tylko lumpenelektorat pisss tego nie rozumie.
zaraz
3 lata temu
efekt rozdawnictwa i drukowania pieniędszy
Xxx
3 lata temu
Obawiam się, że po nowym roku inflacja znacznie przyśpieszy. Wzrosną ceny energii, koszty pracy ( podwyżka najniższego wynagrodzenia ), wzrosną podatki dla firm ( nowy nieład ). W związku z tym ceny towarów i usług wzrosną. Za rok inflacja może dobijać do 10%. Wszystko przez nieodpiwiedzialną politykę gospodarczą obecnego rządu. Wygląda na to, że szala powoli się przechyla i jesteśmy na równi pochyłej do ogromnego kryzysu. Rząd zamiast ograniczać wydatki i podnosić stopy procentowe w celu ograniczenia inflacji, ciągle zadłuża Polskę, do tego drukuje pieniądze i podnosi podatki i koszty pracy dla firm. To dolewanie oliwy do ognia. Zniszczą ten kraj. Skończymy jak Wenezuela.
NAJNOWSZE KOMENTARZE (25)
sdfsdf
2 lata temu
Bo inflacja dla rzadu PISiego jest korzystna. Proste. Maja wiecej na rozdawanie nierobom i tak w kółko.
dfghdfghdfh
2 lata temu
Napedza rozdawanie pustych pieniedzy dwuleworecznym nierobom.
prawdziwy pol...
2 lata temu
jeżeli nieudolny rząd myślałby to 1 odnawialne żródła energi i dostosowanie magazynów energii i dziś 0 inflacja energia tania ,ekologiczna i spadek zapotrzebowania na gaz o 70% .2 kontrakty na paliwo i stała cena ,[ale nieudolni pis nieudacznicy ]swoje zdanie 3.pomoc dla dzieci chorych i niepełnosprawnych .4.obowiązek pracy 5.obniżka składek ZUS bo to największy koszt przedsiębiorców a nie debilne SKŁADKI ZDROWOTNE ITD.ITD dużo by pisać ale CIEMNOTA I TAK NIĆ NIE ZROZUMIE A EFEKTY NIEUDACZNIKÓW JUŻ WIDAĆ ,A GDZIE STREFA EURO ,teraz inflacja byłaby niska ALE PIS KRADNIE ,OSZUKUJE I DLATEGO TAK MAMY JAK MAMY
Ala
3 lata temu
Niedługo ludzi na chleb nie będzie stać. teraz już mówią że napoje znowu do góry pójdą. Ja osobiście piję mineralną cisowiankę ale od jakiegoś czasu słodki sok czy napój też wypije. I co mam za niego płacić miliony??? Nie wiem do czego ten rząd dąży...
Jan35
3 lata temu
Inflacja w Polsce jest systemowa ! Rząd wymuszając na przedsiębiorcach podwyżki pensji podnosi koszty produkcji - to skutkuje podwyż ką ceny produktu lub usługi. Myślę , że władza nie ma pojęcia jak duży udział w kosztach produkcji to koszty pracy! Koszty pracy kształtują sie róznie w zależności od profilu działalności - ale sięgają nawet 80-85%. Zatem podniesienie wynagrodzeń to takze podniesienie skladek ZUS i podatku co jest składową wyższej nowej ceny produktu. Owszem PKB rosnie bo tu liczy sie wartość produkcji w aktualnych cenach ale inflacja zjada wszystko!
...
Następna strona