Inflacja konsumencka wyniosła w lipcu 5 proc. O tyle średnio wzrosły ceny w Polsce w ciągu ostatnich 12 miesięcy. Z kolei w porównaniu z czerwcem tego roku podwyżki wyniosły przeciętnie 0,4 proc. i jest to już jedenasty kolejny miesiąc, gdy wskaźnik inflacji nieprzerwanie rośnie.
Niestety potwierdziły się wstępne wyliczenia GUS sprzed dwóch tygodni, które wtedy zaskoczyły ekonomistów. Pokazały, że ceny w Polsce rosną najszybciej od dekady.
Z kolei wzrost cen wyraźnie powyżej 5 proc. w skali roku ostatni raz widzieliśmy dwadzieścia lat temu, w 2001 roku.
Najnowsze dane GUS dotyczące ogólnego wskaźnika inflacji nie są zaskoczeniem. Jednak dwa tygodnie temu nie była znana szczegółowa rozpiska tego, co i jak drożeje. Teraz urzędnicy wyłożyli kawę na ławę.
Inflację w Polsce napędzają m.in. droższe paliwa oraz żywność. Jak wstępnie szacuje GUS, żywność drożała w lipcu średnio o 3,1 proc. w skali roku, energia o 5,3 proc., a paliwa aż o 30 proc.
Co i jak drożeje?
Wśród artykułów spożywczych w statystykach GUS uwagę zwraca mięso drobiowe, które w rok zdrożało o prawie 23 proc. Najmocniej drożeją bardzo podstawowe produkty. Woda mineralna kosztuje średnio 7,9 proc. więcej niż przed rokiem. W tym samym czasie pieczywo poszło w górę o niecałe 6 proc.
Ryż kosztuje nieco ponad 4 proc. więcej. O połowę mniej wzrosły ceny makaronów. Mięso średnio zdrożało o 4 proc., bo drożyznę w przypadku drobiu częściowo bilansuje tańsza o 3,6 proc. wieprzowina.
Za ryby i owoce morza trzeba zapłacić o 3,5 proc. więcej. Sery i jaja kosztują około 3 proc. więcej. Pocieszający jest fakt, że gdy warzywa poszły w górę o 7,6 proc., owoce staniały średnio o 8,4 proc.
GUS potwierdza rosnące koszty związane z mieszkaniem. Opłaty na rzecz właścicieli zwiększyły się w rok o 4,1 proc., zaopatrywanie w wodę jest droższe o 2,8 proc., a prąd o prawie 10 proc. To jednak nic przy rachunkach za śmieci, które są przeciętnie o 23 proc. wyższe.
Także remonty nie należą do tanich. Ceny mebli są około 9 proc. wyższe niż przed rokiem. Kosztowne jest też dbanie o zdrowie. Usługi lekarskie poszły w górę o 6 proc. Nieco ponad 5 proc. wyższe stawki są u stomatologów. Usługi szpitalne i sanatoryjne zdrożały o prawie 7 proc.
Duża część podwyżek wynika z pandemii. Wznowieniu na szerszą skalę wydarzeń kulturalnych towarzyszą wyższe ceny rzędu 10 proc. Podobnie zdrożała turystyka zorganizowana (w kraju o 8 proc., a za granicą o 10,7 proc.).
NBP ma problem
Inflacja znowu oddaliła się od górnego limitu wyznaczonego przez Narodowy Bank Polski. Ten ustawiony jest na poziomie 3,5 proc.
Przypomnijmy, że bank centralny powinien tak sterować polityką pieniężną, by utrzymywać stabilny poziom cen. A za taki uważa się inflację w granicach 1,5-3,5 proc.
Zdaniem wielu obserwatorów, w odpowiedzi na wysoką inflację, konieczne będą podwyżki stóp procentowych. Pojawiają się spekulację o takim działaniu pod koniec tego roku, choć sami członkowie Rady Polityki Pieniężnej do tej pory raczej na później odkładali tego typu decyzje.