W październiku ceny dóbr i usług konsumpcyjnych były średnio o 1 proc. wyższe niż we wrześniu. Z kolei w porównaniu z analogicznym okresem poprzedniego roku inflacja w październiku wyniosła 6,8 proc. - wynika z najnowszego, szybkiego szacunku GUS.
Drożyzna odbije się na tegorocznych świętach
Inflacja nie zatrzymuje się, a nawet przyspiesza. Jeszcze miesiąc temu urzędnicy raportowali wzrost cen na poziomie 5,8-5,9 proc., w sierpniu wyniósł 5,5 proc., a w lipcu 5 proc. Z perspektywy czasu okazuje się, że odnotowywane rok temu podwyżki na poziomie 3 proc. były bardzo łagodne.
Według ekspertów w kolejnych miesiącach wzrost cen nie wyhamuje. To oznacza też, że zapowiadają się bardzo drogie święta Bożego Narodzenia. - Skala drożyzny jest dla Polaków tym bardziej szokująca, że wielu z nich w życiu nie doświadczyło takiego tempa wzrostu cen - mówi ekonomistka Grażyna Piotrowska-Oliwa, cytowana przez TOK FM. Jej zdaniem czekają nas najdroższe od 20 lat święta Bożego Narodzenia.
Najbardziej odczują to osoby z najniższymi dochodami, bo zazwyczaj skala podwyżek ich pensji jest mniejsza niż wzrost cen w sklepach. Do tego żyjący skromniej Polacy i tak zwykle poświęcają większą część dochodów na podstawowe produkty, więc już nie mają na czym oszczędzić.
Polacy oszczędzają, jak mogą
A to, że Polacy zaczęli oszczędzać przez drożyznę, jest faktem. Jak wynika z opublikowanego w tym tygodniu sondażu CBOS, oszczędza 75 proc. ankietowanych. Najwięcej, bo aż 64 proc. z nas, zrezygnowało na razie z większych wydatków. Z kolei 63 proc. ogranicza zużycie życie wody, prądu i gazu (63 proc.). Wydatki na rozrywkę, wypoczynek i kulturę ścięło 57 proc. badanych. Z kolei 28 proc. rzadziej jeździ samochodem.
- Nie chciałabym, by spełniły się czarne prognozy, że ludzi nie stać na dojechanie do pracy - komentuje w TOK FM ekonomistka Uniwersytetu Warszawskiego Justyna Pokojska. Jak tłumaczy, dla wielu osób samochód to narzędzie wykonywania pracy, a dla innych jedyny sposób przemieszczania się.
Nie tylko Polska boryka się z szalejącymi cenami. Wysoka inflacja dotknęła naszych najbliższych sąsiadów oraz kraje w regionie. Inflacja w Czechach przebiła oczekiwania ekonomistów i wyniosła w październiku tego roku 5,8 proc. r/r, w Rumunii wzrosła do 7,9 proc., a z Niemczech dostaliśmy potwierdzenie najszybszego wzrostu cen od 28 lat. Szaleństwo cenowe dotarło też do Stanów Zjednoczonych, gdzie inflacja w październiku sięgnęła zawrotnego, jak na ten kraj, poziomu - 6,2 proc. To najwyższy wynik od grudnia 1990 r.
Czytaj też: Inflacja – co warto o niej wiedzieć w 2021 roku?