W rozmowie z amerykańskim podcastem Beyond Unprecedented Huw Pill wyjaśnił, że Wlk. Brytania znalazła się w sytuacji, w której cena importowanego przez nią gazu ziemnego wzrosła znacznie bardziej niż to, co eksportuje, czyli głównie usługi.
- Nie trzeba być ekonomistą, aby zdać sobie sprawę, że jeśli to, co kupujesz, poszło w górę mocniej w stosunku do tego, co sprzedajesz, to będziesz w gorszej sytuacji. W Wlk. Brytanii ktoś musi zaakceptować, że jest w gorszej sytuacji i przestać próbować utrzymać swoją realną siłę nabywczą poprzez podbijanie cen, czy to poprzez wyższe płace, czy przenoszenie kosztów energii na klientów itp. - zaznaczył Pill.
Dodał, że obecnie jest "niechęć do akceptacji, że wszyscy jesteśmy w gorszej sytuacji i wszyscy musimy przyjąć tego koszt".
Związkowcy strajkują
Związki zawodowe, które organizują trwające od miesięcy strajki w różnych sektorach gospodarki, domagają się najczęściej dla swoich członków podwyżek na poziomie zbliżonym do rocznej stopy inflacji. Ta w marcu wyniosła 10,1 proc. i spadła o 0,3 proc. względem lutego. Jednak analitycy liczyli, że spadek będzie głębszy i inflacja wróci do poziomu jednocyfrowego. Nadal jest to znacznie powyżej celu inflacyjnego, który wynosi 2 proc. Natomiast w październiku 2022 r. roczna stopa inflacji w Wielkiej Brytanii wzrosła do 11,1 proc. Był to kolejny miesiąc, w którym znalazła się na najwyższym poziomie od 41 lat.
W podobnym tonie, co Pill, wypowiadał się na początku zeszłego roku gubernator Banku Anglii Andrew Bailey, mówiąc, że ludzie nie powinni prosić o duże podwyżki, gdyż utrudnia to zatrzymanie inflacji. Z powodu tej wypowiedzi spadła na niego wówczas fala krytyki.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Oblegane banki żywności
Bieda uderzyła w Brytyjczyków z dużą siłą. W dorocznym raporcie organizacja charytatywna "The Trussell Trust" podała, że w okresie od kwietnia 2022 r. do końca marca tego roku wydała 2,986 mln paczek żywnościowych, co jest największą liczbą w jej historii i prawie dwukrotnie wyższą, niż było to pięć lat temu. Z tej liczby 1,14 mln trafiło do dzieci i to pierwszy przypadek, gdy przekroczony został poziom miliona rocznie.
- To pierwszy raz, kiedy rozdaliśmy ponad milion paczek dla dzieci. Okropny pierwszy raz, który odnotowujemy. Poziom potrzeb jest jeszcze wyższy, niż widzieliśmy podczas pierwszego roku pandemii, o którym wszyscy myśleliśmy, że będzie jednorazowym rekordem - oświadczyła szefowa "The Trussell Trust" Emma Revie.