Ceny dóbr i usług konsumpcyjnych wzrosły przeciętnie o 2,6 proc. w porównaniu z czerwcem 2018. Inflacja jest więc na coraz wyższym poziomie. Przez długi czas nie przekraczała 2 proc. Stało się to dopiero w kwietniu. Na przełomie roku była o połowę mniejsza.
Skala podwyżek cen zaskoczyła ekonomistów. Spodziewali się zwyżki na poziomie 2,4 proc., a więc tym samym co w maju. Na tym jednak może się nie skończyć. Eksperci prognozują systematyczne przyspieszanie inflacji.
Stopniowemu wzrostowi cen sprzyjają wciąż szybko rosnące koszty płacowe, wysoka dynamika konsumpcji i narastające oczekiwania inflacyjne.
Oczywiście 2,6 proc. to tylko średnia. W zależności od rodzaju towaru podwyżki bywają nieco niższe, ale też tak jak w przypadku żywności - znacznie większe. Żywność i napoje bezalkoholowe w czerwcu były o 5,7 proc. droższe niż rok wcześniej. Powyżej średniej są też paliwa. Roczna podwyżka to około 3,1 proc.
Jak podkreśla GUS, piątkowa publikacja ma charakter wstępny i statystyki dotyczące inflacji w czerwcu mogą się jeszcze zmienić. Ostateczne dane będą znane dopiero za około dwa tygodnie. Wtedy też dowiemy się, jak zmieniły się ceny poszczególnych towarów i usług.
Zwyżka inflacji w porównaniu z majem oznacza, że pierwszy raz od 2012 roku przekroczony został cel NBP. Bankierzy mają za zadanie utrzymywanie stabilnego poziomu cen w długim okresie czasu. Za najbardziej optymalną z perspektywy rozwoju gospodarczego przyjmuje się inflację na poziomie 2,5 proc., z akceptowanym odchyleniem na poziomie +/- 1 pkt proc.
Czytaj więcej: Polska ucierpi na wojnie handlowej Trumpa. Fitch wyliczył, że stracimy więcej niż Niemcy
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl