Tak jak pisaliśmy w poniedziałek, ekonomiści spodziewali się inflacji w naszym kraju na poziomie ok. 7,4 proc. W październiku z kolei wyniosła ona 6,8 proc. Należy zaznaczyć, że dzisiejszy odczyt GUS ma być tylko przystankiem ku jeszcze wyższym odczytom, które czekają nas w grudniu (ok. 8 proc.), co ma być również zenitem cyklu podwyżek w naszym kraju.
Inflacja w listopadzie 2021 r. w Polsce - dane GUS
Plus jest taki, że wraz z rozprzestrzenianiem się omikronu - nowego, groźniejszego wariantu koronawirusa spadały w ostatnim czasie ceny ropy naftowej (inwestorzy obawiali się lockdownów i spadku mobilności), co może wpłynąć na grudniową inflację.
"Fiu fiu, inflacja w listopadzie wzrosła do 7,7 proc.. Grubo powyżej konsensusu (7,4 proc.). Szarpnięcie na rynku ropy naftowej sugeruje, że jest szansa na grudniowy odczyt poniżej 8 proc." - sugerują ekonomiści mBanku.
Co wpłynęło na tak wysoką inflację w Polsce? Zdaniem GUS paliwa podrożały o 36,6 proc., nośniki energii o 13,4 proc., a żywność i napoje o 6,4 proc. Drożejące paliwa są zapewne skutkiem drożejącej ropy w listopadzie oraz osłabienia złotego, o czym wnikliwie pisaliśmy TUTAJ.
Co dalej z inflacją? Co zrobi RPP?
Z kolei według ekonomistów Polskiego Instytutu Ekonomicznego wzrost cen spowolni dopiero w przyszłym roku. Szacują oni, że rządowa tarcza antyinflacyjna obniży CPI w I kwartale 2022 o ok. 1,2 pkt. proc – inflacja spadnie w okolice 6,5 – 7 proc..
"Presje kosztową ograniczać będą również spadające ceny ropy oraz frachtu międzynarodowego – efekty tych zmian prawdopodobnie zobaczymy w II kwartale" - wyjaśniają.
Pytanie, co w sytuacji galopujących cen zrobi Rada Polityki Pieniężnej, skoro wiemy mniej więcej, kiedy nastąpi szczyt i co może wydarzyć się w 2022 r.?
"Inflacja w przyszłym roku dalej będzie wysoka. Narodowy Bank Polski (NBP) wskazuje, że odsetek firm prognozujących podwyżki wynagrodzeń wzrósł do 44 proc. - to najwyższy odczyt w historii badania. Na analogiczne trendy wskazują badania koniunktury konsumenckiej GUS – ponad 45 proc. gospodarstw domowych oczekuje utrzymania się inflacji w kolejnych miesiącach. W konsekwencji narasta presja płacowa w polskiej gospodarce. W takich warunkach zdolność NBP do kontroli inflacji będzie ograniczona" - ostrzegają eksperci PIE.
Swoją opinię na ten temat mają również ekonomiści Banku Pekao. "Pomimo pojawienia się wariantu Omikron wirusa SARS-CoV-2, RPP podniesie w grudniu stopy procentowe o co najmniej 50 punktów bazowych" - przewidują.