Po rekordowym lutym, gdy odnotowano 18,4 proc., w marcu inflacyjny odczyt rok do roku jest dużo niższy.
Inflacja spada, ale... równocześnie ceny rosną. Oto dlaczego
Miesiąc do miesiąca ceny wzrosły jednak 1,1 proc. Gdy ten wzrost dodamy do styczniowego, gdy ceny w porównaniu z grudniem wzrosły o 2,5 proc. i do lutowego, gdy w porównaniu ze styczniem wzrosły o 1,2 proc., kumuluje nam się już w samym 2023 r. wzrost cen rzędu 5 proc.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Dlaczego ceny rosną, a inflacyjne odczyty spadają? To tzw. efekt bazy. Dane o inflacji rok do roku za marzec 2023 r. powstają na podstawie porównania cen z marcem 2022 r., gdy mieliśmy już pierwsze drastyczne efekty skoku cen związanego z inwazją Rosji na Ukrainę 24 lutego 2022 r., Ceny wzrosły wówczas miesiąc do miesiąca aż o rekordowe 3 proc.
Polska wchodzi w fazę dezinflacji. W przeważającej mierze jest to jednak rezultat efektów statystycznych. Zestawiając w poszczególnych okresach obecne ceny z ubiegłorocznymi, skok wynikający z wojennych szoków po prostu przestanie windować dynamikę cen – podkreśla w swoim komentarzu Bartosz Sawicki, analityk Cinkciarz.pl.
W jego ocenie miesięczny impet wzrostowy pozostanie bardzo mocny, jednak roczną dynamikę wskaźnika w nadchodzących miesiącach nadal obniżać będą efekty bazy statystycznej.
Pod ich wpływem możemy się spodziewać za parę miesięcy inflacji na poziomie 12 proc. r/r, a ten trend napędzać będą także obecne spadki na światowych rynkach cen energii, paliw czy żywności.
Inflacja rozpoczęła hamowanie. Jednak droga hamowania będzie długa
Sytuacja zacznie się komplikować, gdy zaczną słabnąć efekty statystyczne. Przyspieszenie zarówno polskiej, jak i europejskiej gospodarki oraz mocny rynek pracy w ocenie Sawickiego nie będą sprzyjać wygasaniu inflacji bazowej (z wyłączeniem cen energii i żywności), która dalej utrzymuje się w trendzie wzrostowym, przekracza 12 proc. i jeszcze nie minęła swojego szczytu.
Gdybyśmy chcieli porównać ścieżki wskaźników cen do pasm górskich, to dynamika inflacji konsumenckiej przypomina wysokie i strzeliste Tatry, a inflacja bazowa niższe i łagodniej opadające stoki Karkonoszy – zauważa Sawicki.
Podobnie sytuację oceniają eksperci z Polskiego Instytutu Ekonomicznego. W ich ocenie szczyt inflacji konsumenckiej jest już za nami, jednak inflacja bazowa w marcu jeszcze wzrosła (z 12 proc. do 12,2 proc.)
Ta część inflacji w ich ocenie "pozostaje uporczywie wysoka, a jej hamowanie będzie ograniczone". Wobec tego PIE spodziewa się, że inflacja bazowa zbliży się do jednocyfrowych poziomów dopiero w końcówce tego roku, co musi opóźnić hamowanie ogólnego wskaźnika inflacji.
Marcowe dane o inflacji oddalają scenariusz obniżek stóp jeszcze w 2023 r.
Marcowa inflacja na poziomie nieco wyższym, niż szacowały prognozy, powoduje, że maleją równocześnie szanse na scenariusz o obniżce stóp procentowych jeszcze w 2023 r.
"Na ten moment wydaje się, że przynajmniej do sierpnia inflacja utrzyma dwucyfrowy poziom, potem natomiast ma szansę zejść do poziomu jednocyfrowego, ale nie niższego niż 9 proc. Ścieżka jest niepewna ze względu na mnóstwo czynników, które wpływają na kształtowanie się cen" – podkreśla Monika Kurtek, główna ekonomistka Banku Pocztowego.
"Marcowa projekcja NBP wskazuje, że w scenariuszu braku zmian stóp inflacja wraca do celu dopiero w 2025 r. W takim otoczeniu nie znajdujemy uzasadnienia dla oczekiwań rynkowych na obniżki stóp w 2023 r. W naszej ocenie do końca tego roku nie będzie warunków do poluzowania polityki pieniężnej NBP" – komentują analitycy ING.