Inflacja w Polsce doskwiera najuboższym. Rząd zapowiada nową tarczę

Inflacja w Polsce sięgnęła dawno niewidzianych poziomów. Drożyznę w sklepach odczuwają przede wszystkim najuboższe rodziny, które na podstawową egzystencję wydają coraz więcej. Przybywa również osób żyjących w ubóstwie. Dlatego też rządzący chcą przeciwdziałać temu problemowi poprzez tzw. tarczę antyinflacyjną.

Inflacja w Polsce galopuje. Rzecznik rządu Piotr Mueller zapowiada tarczę antyinflacyjną
Inflacja w Polsce galopuje. Rzecznik rządu Piotr Mueller zapowiada tarczę antyinflacyjną
Źródło zdjęć: © KPRM | Adam Guz
oprac. KRO

O pracach nad nową tarczą poinformował rzecznik rządu Piotr Mueller w rozmowie z Radiem Plus.

- Rząd pracuje nad tarczą antyinflacyjną, mającą wspomóc grupy najbardziej odczuwające inflację. Skupiamy się na działaniach sektorowych - zapowiedział Piotr Mueller.

Rzecznik nie chciał zdradzić, jakie konkretnie mechanizmy wsparcia znajdą się w nowej tarczy. Dopowiedział jednak, że nowy program przewiduje m.in. wsparcie dla osób, które odczują skutki podwyższonych cen energii. Być może zatem elementami nowej tarczy będzie projekt ustawy Ministerstwa Klimatu i Środowiska o dopłatach do rachunków za prąd najuboższym. Wiceminister Piotr Patkowski zapowiedział, że to rozwiązanie obejmie ok. 1 mln gospodarstw domowych, a koszt to ok. 1,5 mld złotych.

Glapiński najgorszym bankierem Europy? Gronkiewicz-Waltz: To strażnik rządu

Wysłaliśmy zapytania w sprawie tzw. tarczy antyinflacyjnej do Kancelarii Premiera. Odpowiedź Centrum Informacyjnego Rządu rozpoczyna się od stwierdzenia, że inflacja jest problemem globalnym, z którym zmaga się większość państw dotkniętych pandemią. Szczegółów nowej tarczy jednak nie poznaliśmy - CIR zapewnił nas jedynie, że rząd już nad nią pracuje. "Szczegółowe informacje zostaną przedstawione opinii publicznej wkrótce" - czytamy w odpowiedzi.

Przybywa Polaków żyjących w skrajnym ubóstwie

Na szczegóły owej tarczy przyjdzie nam jednak poczekać. Rząd jednak musiał przedsięwziąć środki zaradcze, gdyż w ostatnich dniach pojawiły się alarmujące dane o Polakach żyjących w ubóstwie. Według raportu EAPN Polska w 2020 roku liczba Polaków żyjących w skrajnym ubóstwie zwiększyła się o 378 tysięcy do poziomu 2 milionów.

Szefowa resortu rodziny, pracy i polityki społecznej Marlena Maląg przekonywała, że sytuacja ta jest przejściowa, a ma związek przede wszystkim z lockdownem, który zamroził polską gospodarkę na wiele tygodni w 2020 roku. Zapewniła też, że sytuacja polskich rodzin i tak wygląda lepiej niż jeszcze kilka lat temu.

- Owszem, w ujęciu statystycznym w 2020 roku ubóstwo skrajne wzrosło względem roku poprzedniego z 4,2 proc. do 5,2 proc., ale wciąż utrzymuje się na poziomie niższym niż jeszcze w 2018 roku, kiedy wskaźnik zagrożenia ubóstwem skrajnym wynosił 5,4 proc. i dużo niższym niż w 2015 roku, kiedy wynosił 6,5 proc. - podkreśliła minister Maląg.

Inflacja w Polsce galopuje

Sytuację polskich rodzin pogarsza też fakt rosnących cen produktów i usług. Ceny w październiku urosły średnio o 6,8 proc. - wynika z danych GUS. Takie wzrosty realnie przekładają się na sytuację bytową Polaków, gdyż za te same środki, które w poprzednich latach wystarczały im do przeżycia, dziś mogą kupić realnie mniej.

W rozmowie z money.pl ekonomiści wskazują wprost, że tak rosnąca inflacja oznacza, że w najbliższym czasie realna wielkość płacy minimalnej spadnie, co z impetem uderzy głównie w najuboższe gospodarstwa domowe.

Źródło artykułu:PAP

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (845)