Inflacja w kwietniu wyniosła 2,4 proc. - poinformował we wtorek Główny Urząd Statystyczny we wstępnym odczycie. Większość ekonomistów spodziewała się odczytu na poziomie 2,4. Inflacja w marcu wyniosła 2,0 proc., najnowszy odczyt potwierdza więc obawy ekonomistów, którzy od miesięcy ostrzegali, że negatywny wskaźnik przyspieszy. Wskaźnik wciąż pozostaje blisko celu wyznaczonego przez NBP (2,5 proc. z odchyleniem plus minus 1 proc.).
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Inflacja w kwietniu 2024 r. - dane GUS
"Ceny towarów i usług konsumpcyjnych według szybkiego szacunku w kwietniu 2024 r. w porównaniu z analogicznym miesiącem ub. roku wzrosły o 2,4 proc. (wskaźnik cen 102,4), a w stosunku do poprzedniego miesiąca wzrosły o 1,0 proc. (wskaźnik cen 101,0)" - czytamy w komunikacie. Inflacja w ujęciu miesięcznym jest nieco niższa od prognoz ekspertów, ci wskazywali na 1,1 proc.
Dane skomentowali analitycy i eksperci. "Inflacja wzrosła w kwietniu do 2,4 proc., głównie z uwagi na ceny żywności – odzwierciedla to powrót do wyższej stawki VAT. Silniej rosły też ceny paliw z powodu droższej ropy naftowej na rynkach globalnych. Na tym tle inflacja bazowa dalej spadała – wskaźnik obniżył się do 4,2 proc." - piszą w komentarzu ekonomiści Polskiego Instytutu Ekonomicznego.
"Inflacja w kwietniu 2,4 proc. r/r, 1 proc. m/m (poprzednio 2,0 proc.). VAT na żywność przeniesiony naszym zdaniem w około 50 proc. (poprawna prognoza), wzrosty cen paliw (+2,1 proc. m/m - też poprawnie). Co nas zaskoczyło? Nisko energia (-0,2 proc. m/m) oraz inflacja bazowa +4 proc. (+0,6 proc. m/m)" - napisali eksperci mBanku.
Analitycy mBanku wskazali też, że inflacja bazowa w ujęciu odsezonowanym to nadal +0,3 proc. (annualizowane "poza celem"). Kończą się spadki cen towarów. Za moment ujawni się w całości "osad", który wraz z ożywieniem popchnie rozpęd tej miary inflacji na powrót w okolice 0,4 proc. m/m".
Analitycy PKO BP podkreślają, że odczyt jest nieco niższy od ich przewidywań. "wynik to zasługa cen żywności, które w ujęciu miesięcznym wzrosły o "jedynie" 2,1 proc. m/m w warunkach powrotu 5-procentowej stawki VAT. Dane wskazują, że rozłożenie podwyżki cen w czasie jest jeszcze silniejsze niż początkowo zakładaliśmy" - piszą
Eksperci XTB wskazują na wyjątkowo duży wzrost w ujęciu miesiąc do miesiąca. Przywołują też prognozę Ludwika Koteckiego, członka Rady Polityki Pieniężnej. "#Inflacja #CPI w Polsce za kwiecień (wstępnie) zgodnie z oczekiwaniami na 2,4 proc. r/r. Miesięcznie minimalnie poniżej na poziomie 1,0 proc. m/m. Jest to jednak bardzo mocny wzrost miesięczny. Kotecki z RPP wskazuje na poziom 3 proc. w czerwcu" - piszą.
Eksperci Pekao zastanawiają się z kolei, jak powrót wyższego VAT na żywność wpłynął na inflację. "Z dzisiejszych danych widzimy ok. 70 proc. przełożenia, co dołożyło 0,5 pp. do kwietniowej inflacji. Reszta (ok. 0,3-0,4 pp.) w kolejnych miesiącach. Dalszy spadek inflacji bazowej do ok. 4,1 proc. r/r."
"Dane o inflacji za kwiecień to kolejny pozytywny odczyt na froncie stabilności cen. Potwierdziły się bowiem oczekiwania analityków, że wzrost VAT na żywność nie przełoży się jeden do jednego na ceny konsumpcyjne. W rezultacie, perspektywy inflacyjne na ten rok wyglądają coraz korzystniej, a przyspieszenie inflacji w dalszej części roku będzie stopniowe. Z punktu widzenia poziomu stóp procentowych dane te jednak wiele nie zmieniają. RPP nie planuje w tym roku luzować polityki monetarnej i ten odczyt tego nie zmieni. Rok 2025 nadal pozostają bowiem pewną zagadką w kontekście kształtowania się procesów cenowych" – skomentował z kolei Mikołaj Raczyński, dyrektor zarządzający platformy inwestycyjnej Portu.
Czego spodziewali się ekonomiści?
Czego spodziewali się eksperci? Analitycy banku Santander już we wtorek przewidywali, że "że krajowa stopa inflacji w kwietniu odbiła w górę do 2,7 proc. r/r (z 2,0 proc. w marcu), do czego w znacznym stopniu przyczynił się wzrost cen żywności po przywróceniu wyższej stawki VAT na tę kategorię produktów". Eksperci banku przeprowadzili analizę cen w źródłach internetowych. Wskazała, że żywność podrożała w kwietniu przeciętnie o ok. 3 proc. m/m, mimo tego, że niektóre sieci sprzedawców detalicznych wstrzymywały się z podwyższaniem cen wybranych produktów po podniesieniu podatku VAT.
"Do wzrostu CPI przyczyniły się też wyższe ceny paliw (+2.5 proc. m/m). Z kolei ceny w kategoriach bazowych zwiększyły się naszym zdaniem umiarkowanie, w efekcie czego inflacja bazowa po wyłączeniu cen energii i żywności prawdopodobnie przyhamowała do ok. 4,2 proc. r/r" - pisali w swojej prognozie analitycy banku.
Analitycy PKO BP w porannym komentarzu, publikowanym jeszcze przed odczytem, wskazali, że ostatni dzień przed majówką minie pod znakiem inflacji, zarówno krajowej jak i europejskiej. "Oceniamy, że inflacja w kwietniu odbiła się od marcowego dołka i wzrosła do 2,5 proc. r/r, głównie za sprawą powrotu 5 proc. stawki VAT na żywność od 1 kwietnia" - stwierdzili.
"Jednocześnie widzimy nieznaczne ryzyko w dół dla tego odczytu ze względu na trwającą "wojnę handlową", która mogła przyczynić się do bardziej nasilonego niż zakładamy rozłożenia podwyżek cen w czasie" - podkreślali.