Po dwóch miesiącach spadków inflacja znowu wzrosła. W listopadzie ceny były średnio o 2,6 proc. wyższe niż rok wcześniej - wynika z najnowszych wyliczeń GUS.
"Przyczyną wzrostu inflacji był przede wszystkim efekt niskiej bazy w kategorii łączność oraz wzrost cen w kategorii rekreacja i kultura, m. in. książek (o 2,2 proc. w skali miesiąca) i turystyki zagranicznej (o 2 proc.)" - komentują najnowsze dane ekonomiści Santandera.
Zwracają też uwagę na wzrost cen usług, który przyspieszył do 5,3 proc. w skali roku. Tak szybko nie szły w górę od kiedy dostępne są dane na ten temat, czyli od co najmniej dwóch lat. To blisko trzykrotnie szybszy wzrost niż w przypadku towarów.
Ekonomiści PKO BP wskazują też na większy wzrost cen żywności (aż o 7 proc. w skali roku). Podkreślają, że przyspieszył m.in. wzrost cen wieprzowiny i drobiu, co jest pośrednim skutkiem rosnącego popytu Chin na europejską wieprzowinę w związku z ASF.
Inflacja. Ceny będą jeszcze wyższe
Niestety drożyzna szybko nie odpuści. Co do tego wszyscy ekonomiści są zgodni.
"Inflacja wróciła na ścieżkę wzrostów, które według nas będą kontynuowane w kolejnych miesiącach" - ostrzegają eksperci PKO BP.
Obok trendu wzrostowego inflacji bazowej mają się do tego przyczynić też efekty niskiej bazy w paliwach oraz proinflacyjne tendencje na rynku żywności. Oczywiście pod warunkiem, że w Niemczech nie zostanie odkryte ASF.
Jak tłumaczą ekonomiści PKO BP, ogniska ASF w Niemczech zatrzymałyby niemiecki eksport wieprzowiny do Chin i byłyby dla rynku europejskiego pozytywnym szokiem podażowym, obniżającym ceny.
"W styczniu inflacja może przekroczyć górny limit odchyleń od celu NBP, czyli 3,5 proc., do czego przyczynią się w szczególności czynniki regulacyjne (akcyza na alkohol i tytoń, wzrost opłat za wywóz śmieci, limity emisji CO2 dla samochodów, podwyżka płacy minimalnej)" - wyliczają.
Istotnym czynnikiem ryzyka pozostają też podwyżki cen prądu dla gospodarstw domowych.
Inflacja nie za wysoka dla RPP
Według ekonomistów Santandera, jeśli rząd nie zamrozi cen energii, a na razie się na to nie zanosi, to bardzo możliwe jest dojście inflacji nawet do 4 proc. w styczniu. W kolejnych miesiącach inflacja powinna jednak obniżać się w kierunku celu inflacyjnego, czyli 2,5 proc.
Zanim dojdziemy do 4 proc. na początku przyszłego roku, w grudniu inflacja nie powinna przekroczyć 3 proc. Monika Kurtek z Banku Pocztowego obstawia wynik na poziomie 2,7-2,8 proc.
"Biorąc pod uwagę spowolnienie polskiej gospodarki, nie należy spodziewać się reakcji RPP. Stopy procentowe w Polsce pozostaną stabilne jeszcze długi czas" - zastrzega ekonomistka.
Tę opinię potwierdzają inni ekonomiści. W PKO BP spodziewają się nawetstabilizacji stóp procentowych do końca przyszłego roku. Tym samym kredytobiorcy nie powinni się obawiać wzrostu miesięcznych rat za kredyt.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl