Inflacja w marcu 2024 roku wyniosła w Polsce 2,0 proc. rok do roku - informuje Główny Urząd Statystyczny. Miesiąc temu było to 2,8 proc. Tzw. szybki szacunek publikowany 29 marca wskazał na wartość 1,9 proc. Ostateczny odczyt okazał się więc nieco wyższy.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Inflacja w marcu 2024 r. - dane GUS
"Ceny towarów i usług konsumpcyjnych w marcu 2024 r. w porównaniu z analogicznym miesiącem ub. roku wzrosły o 2,0 proc. (przy wzroście cen usług – o 6,6 proc. i towarów – o 0,4 proc.).W stosunku do poprzedniego miesiąca ceny towa-rów i usług wzrosły o 0,2 proc. (w tym usług – o 0,3 proc. i towarów – o 0,1 proc.)" - podaje GUS.
Jak podkreśla Urząd w komunikacie, w marcu 2024 r. w porównaniu z poprzednim miesiącem największy wpływ na wskaźnik cen towarów i usług konsumpcyjnych ogółem miały wyższe ceny w zakresie odzieży i obuwia (o 3,3 proc.), restauracji i hoteli (o 0,7 proc.) oraz łączności (o 0,9 proc.), które podwyższyły wskaźnik odpowiednio o 0,12 p. proc. i po 0,04 p. proc.
Niższe ceny w zakresie rekreacji i kultury (o 0,7 proc.) i żywności (o 0,2 proc.) obniżyły ten wskaźnik odpowiednio o 0,05 p. proc. i 0,04 p. proc.
W porównaniu z miesiącem analogicznym poprzedniego roku wyższe ceny w zakresie restauracji i hoteli (o 8,6 proc.), mieszkania (o 1,5 proc.) oraz napojów alkoholowych i wyrobów tytoniowych (o 5,2 proc.) podniosły ten wskaźnik odpowiednio o 0,47 p. proc., 0,38 p. proc. i 0,29 p. proc.
Niższe ceny w zakresie transportu (o 2,9 proc.) i żywności (o 0,3 proc.) obniżyły ten wskaźnik odpowiednio o 0,27 p. proc. i 0,07 p. proc.
Co dalej z inflacją?
W komentarzu do danych eksperci Polskiego Instytutu Ekonomicznego podkreślili, że 2-proc. inflacja "to najniższy wynik od marca 2019 r. To efekt niewielkiego wzrostu cen żywności oraz słabszej inflacji bazowej. Komentarz GUS wskazuje tu na niski wzrost cen utrzymania mieszkania czy transportu publicznego".
Ekonomiści uważają, że niski poziom inflacji nie utrzyma się długo.
W drugiej połowie roku inflacja będzie dalej rosnąć do 4,0- 4,5 proc. Główną zmianą będzie odmrożenie cen energii. Równocześnie wciąż obserwować będziemy wysoki wzrost cen usług. W drugiej I połowie roku inflacja bazowa przerwie trend spadkowy i prawdopodobnie chwilowo odbije w okolice 5 proc. - napisali.
Jeszcze przed publikacją danych analitycy Santander podkreślali, że wstępny odczyt pokazał spadek z 2,8 proc. rok do roku do 1,9 proc., większy niż zakładał rynek (2,2-2,3 proc.) i my (2,1 proc.). "Zwracamy uwagę, że publikacja finalnych danych za październik, listopad i grudzień za każdym razem wiązała się z rewizją w górę o 0,1 pkt proc. inflacji CPI (za styczeń i luty nie są podawane wstępne wyliczenia GUS, więc póki co nie da się powiedzieć, czy ta prawidłowość się utrzymała w tym roku)" - pisali w raporcie.
Eksperci mBanku podkreślają, że "finalne dane nie zmieniają perspektywy dla tegorocznej ścieżki inflacji".
Analitycy XTB wyjaśniają z kolei, czy na odczyt zareagował złoty. "Nie obserwujemy reakcji na PLN, który umacnia się od rana w stosunku do euro. Odczyt raczej nie powinien zmienić oczekiwań ze strony RPP, w szczególności, że jest wyższy" - wskazują.