Inflacja w Polsce wyniosła w lipcu 4,2 proc. rok do roku - wynika ze wstępnych danych opublikowanych w środę przez Główny Urząd Statystyczny. Oznacza to, że możemy mówić o skoku wskaźnika, który w czerwcu wyniósł 2,6 proc.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Inflacja w Polsce w lipcu 2024 r. - dane GUS
Jak podaje GUS w komunikacie, ceny towarów i usług konsumpcyjnych według szybkiego szacunku w lipcu 2024 r. w porównaniu z analogicznym miesiącem ub. roku wzrosły o 4,2 proc. (wskaźnik cen 104,2), a w stosunku do poprzedniego miesiąca wzrosły o 1,4 proc. (wskaźnik cen 101,4).
Prognozy ekspertów były wyjątkowo rozstrzelone, konsensus wskazywał jednak na wzrost o 4,4 proc., co oznacza, że inflacja osiągnęła poziom nieco niższy od przewidywań.
"Najsilniejszy skok od stycznia 2023"
Eksperci mBanku przeanalizowali, jak zmieniły się ceny w poszczególnych kategoriach. "Podwyżki cen prądu i gazu (+11,8 proc. m/m w kategorii energia) dodały [prawdopodobnie - red.] 1.4 punktu procentowego. Podwyżki między innymi cen wody (i ścieków) oraz inne efekty, których nie jesteśmy w stanie zidentyfikować na podstawie wstępnych danych, odpowiedzialne są za kolejne 0.2pp. Ceny żywności zmieniły się niemal dokładnie tak samo jak rok wcześniej. Sezonowe spadki wypłaszczają się od lat. Ceny paliw nie zmieniły się wobec poprzedniego miesiąca." - wskazali.
Zarówno ceny żywności jak i paliw uznajemy za neutralne dla przyspieszenia inflacji. Gros to energia, ale skala efektów wtórnych w kolejnych miesiącach jest nieznana. Podwyżki cen wody i ścieków będą się pojawiać jeszcze w kolejnych miesiącach.Inflacja bazowa przestała spadać i przyspieszyła z 3,6 proc. do 3,7-3,8 proc. w ujęciu rocznym. Przypomnijmy: to właśnie tutaj odkładają się ceny ścieków i zimnej wody - stwierdzili analitycy mBanku.
Bartosz Sawicki, analityk Cinkciarz.pl, zauważa, że lipcowy wstępny odczyt "to najsilniejszy skok od stycznia 2023. Inflacja przyspiesza z 2,6 do 4,2 proc. r/r, najwyższego poziomu w 2024 r. Dynamika CPI po 5 miesiącach wychodzi poza dopuszczalne pasmo odchyleń od celu NBP" - pisze.
Głos zabrał też Polski Instytut Ekonomiczny. "Kolejne miesiące przyniosą niewielkie zmiany. Inflacja może chwilowo wzrosnąć we wrześniu i październiku z uwagi na efekty statystyczne. Niemniej długoterminowy trend dalej powinien być spadkowy. Prognozy ekspertów sugerują stabilizację światowych cen żywności i surowców energetycznych, co sprzyja umiarkowanej zmienności" - napisali w komentarzu eksperci PIE.
"Niemniej inflacja przez najbliższy rok będzie przekraczać cel NBP z uwagi na dostosowanie cen energii. W kolejnych miesiącach inflacja bazowa prawdopodobnie przestanie wyraźnie zwalniać– jej tempo wzrostu dalej będzie wysokie. Powrót do poziomu 2,5 proc. prawdopodobnie zajmie ok. półtora roku" - dodali analitycy PIE.
"Kończymy półrocze, w którym o inflacji było nieco ciszej, ze względu na umiarkowane odczyty. Zapinamy pasy i oddalamy się od celu inflacyjnego NBP. Czas pokaże, jak wysoko dolecimy" - czytamy z kolei w komentarzu, które zamieściło Stowarzyszenie Inwestorów Indywidualnych.