Inflacja wyniosła w maju 2,4 proc. w ujęciu rocznym, wobec 2,2 proc. rdr w kwietniu - wyliczył Główny Urząd Statystyczny. Wstępne dane sprzed dziesięciu dni okazały się więc zaniżone, bo podawały 2,3 proc.. Analitycy wtedy oczekiwali właśnie tempa 2,4 proc. Okazało się, że mieli rację.
W samym maju w porównaniu z kwietniem, ceny poszły w górę o 0,2 proc. Kwiecień, przypomnijmy, był miesiącem o najwyższym wzroście cen od stycznia 2011.
Zobacz też: Zakaz handlu w niedziele zostaje. Zyskują gastronomia, turystyka, kultura
Rzut oka na to jakie towary drożały najbardziej wskazuje, że przyczyn wzrostu trzeba szukać poza granicami Polski, ale i w ubiegłorocznej suszy. Wiodącą rolę miały ceny żywności.
Ceny żywności i napojów bezalkoholowych wzrosły w maju o aż 5 proc. rok do roku i to główny powód przyśpieszenia inflacji. W porównaniu z i tak już drogim kwietniem poszły w górę o jeszcze 1,4 proc.
- Prognozujemy, że dynamika CPI wkrótce osiągnie cel inflacyjny a na koniec roku będzie w okolicach 3 proc. Przyszłoroczna ścieżka inflacji będzie zależeć od przełożenia wyższych cen energii dla średnich i dużych firm (zaczynając od połowy roku) na ceny konsumenckie. Przyjmujemy, że inflacja zajdzie wyżej i pozostanie podwyższona dłużej niż obecnie zakłada RPP. Jerzy Osiatyński, członek Rady o umiarkowanych poglądach, powiedział po danych, że w przyszłym roku powinna być rozważona podwyżka stóp (co jest zgodne z jego poprzednimi wypowiedziami) - oceniają analitycy Santander Bank Polska.
Drogie świnie
Głównym pociągowym jest wciąż wieprzowina, czyli podstawowe w polskiej kuchni mięso. Zdrożała o 4,1 proc. w maju i rok do roku trzeba za nią płacić o aż 12,1 proc. więcej.
Powód? Afrykański pomór świń w Chinach przetrzebił tamtejsze stada. Ubojowi poddano już 700 tys. sztuk. Choroba zaczęła się w sierpniu ubiegłego roku i potem szybko rozprzestrzeniała. Szacuje się, że pogłowie świń spadnie tam o łącznie 200 mln, czyli o połowę.
W Chinach znajduje się ponad połowa światowej liczby świń i takie wydarzenie nie mogło być obojętne dla cen. Popyt na polskie mięso skokowo wzrósł, producenci zarabiają więcej, ale konsumenci więcej muszą płacić. W Polsce nad pomorem zapanowano - tak deklarował pod koniec ubiegłego roku minister rolnictwa Jan Krzysztof Ardanowski.
Wegetarianie też dostali mocno po kieszeniach
Jak podaje GUS, mięso to drugi po warzywach powód przyśpieszenia inflacji i dodało 0,12 pkt. proc. do 2,4-procentowej inflacji. Gdyby nie niski wzrost cen mięsa wołowego (o 1,8 proc. rdr), to byłoby gorzej. Mięso drobiowe poszło w górę o 5 proc. w ciągu roku - najwyraźniej część konsumentów zastępuje nim drożejącą wieporzowinę i popyt wzrósł.
Ale największy wzrost odnotowały warzywa. Ich cena poszła w górę o 4,2 proc. w samym maju i o 22,6 proc. w ciągu roku. Wegetarianizm kosztuje coraz więcej. Trzeba jednak zrozumieć, że są to ceny jeszcze za warzywa zeszłoroczne. Ubiegłoroczna susza przełożyła się na mniejszą produkcję i kończymy właśnie zjadać zapasy. Nowalijki dopiero wchodzą na rynek i nie są w stanie jeszcze zaspokoić popytu.
Wegetarianin pocieszać się może spadkiem cen owoców o 8 proc. w porównaniu z ubiegłym rokiem. W tym roku warunki pogodowe były dużo lepsze, nie było tak wielkich przymrozków w kluczowych momentach, więc i zbiory są lepsze.
Prąd wpływa pośrednio
Na ceny żywności wpływ miał też drożejący dla dużych firm prąd. Niektóre rodzaje, jak na przykład pieczywo, wymagają dużego zużycia energii elektrycznej. Pieczywo zdrożało w ciągu roku o 9,8 proc.
Prąd co prawda dla gospodarstw domowych nie zdrożał, ale duże firmy będą musiały zapłacić, otrzymując tylko częściową rekompensatę z funduszy de minimis. W tej sytuacji podwyższają ceny swoich wyrobów.
Rynkowa cena energii elektrycznej wzrosła w maju o około 3,1 proc. rok do roku, wynika z danych PSE. Prawa do emisji dwutlenku węgla co prawda w maju spadały z kwietniowego apogeum, ale przez większość miesiąca utrzymały się powyżej 25 euro za tonę. Dopiero w czerwcu spadły niżej.
Paliwa droższe, bo... stacje liczą sobie więcej
Trzecim czynnikiem wzrostu inflacji były drożejące paliwa. W ciągu roku olej napędowy podrożał o 4,3 proc., a benzyna o 4 proc. I to wcale nie z powodu wzrostu cen hurtowych, skoków cen paliw na świecie, czy kursu złotego do dolara.
Ceny hurtowe w Orlenie są nawet nieznacznie niższe niż rok temu. Wniosek? To stacje zaczęły stosować wyższe marże. Widać to między innymi porównując ceny na stacjach marketowych i tych w dużych ogólnopolskich sieciach. Ceny różnią się o nawet 30 gr. na litrze.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl