Prawo i Sprawiedliwość zapowiedziało ostatnio rozszerzenie programu 500+ na każde dziecko. Rodzice już zapewne zacierają ręce, bo co miesiąc na ich konto będzie wpływało minimum 500 zł. Jednak według wyliczeń "Faktu" przez to, że świadczenie to nie jest waloryzowane, ma znacznie mniejszą wartość realną. Jak sugeruje dziennik, prawie o połowę w porównaniu z kwietniem 2016, gdy program startował.
Nie ulega wątpliwości, że 500 zł trzy lata temu były warte więcej niż teraz. Przy wzroście cen towarów za przelewane pieniądze z biegiem lat do koszyka w sklepie można włożyć coraz mniej. Pytanie tylko: o ile mniej? Ekonomiści nie mają wątpliwości, że dziennikarze "Faktu" mocno przesadzili z wyliczeniami.
Eksperci mBanku pozwolili sobie nawet na lekko prześmiewczy komentarz na twitterze.
- Na przestrzeni ostatnich trzech lat wartość realna świadczenia 500+ spadła zapewne w okolice 480 zł, a nie 270 zł - wskazuje Piotr Bartkiewicz, analityk mBanku. Tłumaczy, że wystarczy sprawdzić wartość inflacji z ostatnich trzech lat. Na pewno nie wynosiła 23 proc., jak sugeruje "Fakt".
Czytaj więcej: 500+ na każde dziecko. Polacy zachwyceni pomysłem
"Rodzina 475+"
Zgodnie ze statystykami GUS, w ciągu pierwszego roku od wprowadzenia programu 500+ średni wzrost cen dóbr i usług konsumpcyjnych wyniósł 2 proc. W kolejnym roku ceny zwiększyły się przeciętnie o 1,6 proc., a jeśli wierzyć prognozom m.in. Santandera, w kwietniu tego roku inflacja może być na poziomie około 1,5 proc.
Z naszych wyliczeń wynika, że w kwietniu 2017 roku realna wartość świadczenia na dzieci wynosiła około 490 zł, rok później o 8 zł mniej, by teraz spaść do 475 zł.
- Błąd w podejściu do tematu ze strony dziennika wynika m.in. z tego, że za wyznacznik wzrostu cen wzięto porównanie wydatków gospodarstw domowych w latach 2016-2019. Te rosną nie tylko wraz z cenami, ale też zależą od innych czynników - podkreśla Bartkiewicz.
Ekonomistka wskazuje, że wydatki rodzin pobierających 500+ są coraz większe, bo dzięki m.in. dodatkowym pieniądzom mogą sobie pozwolić na robienie większych zakupów, a także kupować lepsze i droższe produkty. Dlatego właśnie za przelicznik zmiany wartości pieniądza w czasie bierze się samą inflację.
Czytaj więcej: 500+ na pierwsze dziecko. "Rodzice nie wydają na alkohol"
Rozwiązaniem - waloryzacja
Co gorsza, prognozy ekonomistów zakładają, że w najbliższym czasie wzrost cen przyspieszy. Jeśli przyjąć, że w kolejnych 12 miesiącach będzie na poziomie celu NBP (2,5 proc.), za rok 500+ w porównaniu z momentem startu programu będzie warte 463 zł. Analogicznie, za 10 lat byłoby to już tylko 369 zł.
Rozwiązaniem problemu spadku siły nabywczej pieniędzy byłaby waloryzacja świadczenia. Tak jak ma to miejsce w wielu innych przypadkach (np. emerytury)
. Na razie jednak nie słychać, by w Ministerstwie Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej pracowano nad taką zmianą.
Według Piotra Bartkiewicza, z punktu widzenia budżetu nie byłoby to bardzo duże obciążenie. Przynajmniej w krótkim okresie czasu. Musi być jednak na to polityczna zgoda, a tej na razie brakuje.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl