Inflacja w maju wyniosła w Polsce 2,5 proc. rok do roku - wynika z danych opublikowanych w piątek przez GUS. Oznacza to powolny wzrost wskaźnika, przed miesiącem jego wartość osiągnęła bowiem 2,4 proc.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Inflacja w maju 2024 r. Dane GUS
Jak wyglądają szczegółowe dane? "Ceny towarów i usług konsumpcyjnych w maju 2024 r. w porównaniu z analogicznym miesiącem ub. roku wzrosły o 2,5 proc. (przy wzroście cen usług– o 6,2 proc. i towarów – o 1,2 proc.). W stosunku do poprzedniego miesiąca ceny towarów i usług wzrosły o 0,1 proc. (w tym towarów i usług po 0,1 proc.)" - czytamy w komunikacie GUS.
Jak zauważają analitycy Głównego Urzędu Statystycznego, w maju br. w porównaniu z poprzednim miesiącem największy wpływ na wskaźnik cen towarów i usług konsumpcyjnych ogółem miały wyższe ceny w zakresie żywności (o 0,3 proc.), restauracji i hoteli oraz zdrowia (po 0,9 proc.), jak również napojów alkoholowych i wyrobów tytoniowych (o 0,5 proc.), które podwyższyły wskaźnik odpowiednio o 0,08 p. proc., po 0,05 p. proc.i o 0,03 p. proc.
Niższe ceny w zakresie rekreacji i kultury (o 1,4 proc.), transportu (o 0,4 proc.) oraz odzieży i obuwia (o 0,4 proc.) obniżyły wskaźnik odpowiednio o 0,09 p. proc., 0,04 p. proc. i 0,02 p. proc. W porównaniu z miesiącem analogicznym poprzedniego roku wyższe ceny w zakresie restauracji i hoteli (o 7,9 proc.), mieszkania (o 1,6 proc.) oraz żywności (o 1,3 proc.) podniosły ten wskaźnik odpowiednio o 0,44 p. proc., 0,40 p. proc. i 0,32 p. proc. Niższe ceny odzieży i obuwia (o 0,2 proc.) obniżyły wskaźnik o 0,01 p. proc
"Tempo wzrostu cen to zasługa zamrożenia cen"
Dane skomentowali ekonomiści. "GUS potwierdził, że inflacji w maju wyniosła 2,5 proc.. Tempo wzrostu cen w Polsce jest obecnie niższe niż we Francji czy Niemczech. To jednak głównie zasługa zamrożenia cen energii oraz drobnego wzrostu cen żywności. Inflacja bazowa wciąż pozostaje podwyższona" - napisali eksperci Polskiego Instytutu Ekonomicznego.
Eksperci PIE podkreślają, że czerwiec będzie ostatnim miesiącem, kiedy ceny energii pozostaną zamrożone.
Dlatego w lipcu inflacja prawdopodobnie znajdzie się w przedziale 4,0-4,5 proc.. Tym samym wzrost cen ponownie będzie szybszy niż w strefie euro. Co więcej, zbliżenie się do państw zachodniej Europy będzie trudne - czytamy w komentarzu PIE.
Analitycy Instytutu spodziewają się, że w 2025 r. inflacja dalej oscylować będzie średnio blisko 4,5 proc. "Największy udział dalej będą miały ceny usług, zobaczymy też ponowny wzrost cen towarów przemysłowych. Dodatkowo przez pierwsze półrocze na wynikach zdecydowanie ciążyć będą ceny energii" - piszą.
Ekpserci ING podkreślają, że nadal mocno drożeją usługi (6,2 proc.r/r), a wzrost cen towarów pozostaje niski (1,2 proc.r/r). "Inflacja bazowa obniżyła się do ok. 3,8 proc.r/r z 4,1 proc.r w kwietniu. Kolejne miesiące 2024 pod znakiem dalszego wzrostu inflacji i stabilizacji stóp NBP" - piszą w komentarzu.
Czego spodziewali się eksperci?
Jeszcze przed opublikowaniem danych swoje przewidywania upublicznili eksperci. "Według szybkiego szacunku GUS stopa inflacji wzrosła w maju, z 2,4 proc. r/r do jedynie 2,5 proc. r/r, do czego przyczynił się w znacznej mierze relatywnie niewielki wzrost cen żywności. Ponieważ w naszej ocenie odbicie inflacji CPI było również ograniczone przez wyraźne wyhamowanie inflacji bazowej, warto będzie sprawdzić, czy to wynik silnego spadku jej wąskiego kawałka, czy bardziej rozległe zjawisko" - napisali analitycy banku Santander.
Analitycy ING stwierdzili z kolei, że dane o strukturze wzrostu cen pozwolą na bardziej precyzyjne oszacowanie inflacji bazowej z wyłączeniem cen żywności i energii. "Według naszych obecnych szacunków obniżyła się ona w maju do 3,9 proc.r/r z 4,1 proc.r/r w kwietniu. Inflacja znalazła się ponownie w trendzie wzrostowym, a inflacja bazowa pozostaje na niekomfortowo wysokich poziomach. W takim otoczeniu Rada Polityki Pieniężnej (RPP) utrzyma stopy procentowe bez zmian co najmniej do końca 2024" - napisali w swoim komentarzu.