Pracodawcy wykorzystują kryzys, by zwolnić drogich pracowników i zatrudnić tańszych.
W rozmowie z _ Dziennikiem _ przyznają otwarcie: zasłaniając się kryzysem, zwalniają, choć nie muszą. _ - Podczas boomu pracownicy dyktowali warunki, teraz nasza kolej _ - uzasadniają pracodawcy.
Dyrektor zarządzający dużej firmy, z którym rozmawiał _ Dziennik _, mówi, że nie musiał ciąć kosztów, żeby ratować firmę, ale przeprowadził właśnie zwolnienia i uzasadnił je kryzysem. _ - Ja w ten sposób maksymalizuję zysk _ - tłumaczy.
Podobne relacje _ Dziennik _ usłyszał od innych pracodawców. Jednak wszyscy zastrzegają sobie anonimowość. - _ Gdybym zdradził to wszystko, podając swoje dane, w środowisku groziłby mi lincz _ - mówi jeden z nich. Opowiadają jednak ze szczegółami o tym, jak zwalniają zbyt drogich pracowników, zastępując ich tańszymi, jak obniżają pensje, dając alternatywę: to albo upadek firmy i utrata miejsc pracy. - _ Wystarczy powiedzieć kryzys i nie będzie protestów zespołu _ - mówią pracodawcy.
Czytaj więcej informacji o sytuacji rynku pracy | |
---|---|
Boni: Bezrobocie będzie rosło, ale wolniej W ocenie Boniego gospodarka jeszcze stoi przed największymi zagrożeniami | |
Coraz trudniej o pracę Wzrasta bezrobocie i spada liczba ofert pracy zgłaszanych przez pracodawców - wynika z informacji Ministerstwa Pracy. | |
Rząd ma prognozę. Bezrobocie poniżej 14 proc. - W całym roku bezrobocie nie powinno wzrosnąć powyżej 14 proc. - uważa wiceminister pracy Czesława Ostrowska. | |
5 tys. dla bezrobotnego, jeśli się przeprowadzi Ministerstwo Rozwoju Regionalnego zachęca do szukania pracy daleko od domu. |