Według jego wypowiedzi dla sobotniej "Gazety Wyborczej" z inflacją najlepiej walczyć agresywniejszymi podwyżkami stóp, bo kroki rzędu 0,25 pkt. proc. mogą nie mieć na nią wpływu.
Owsiak ocenia, że kluczowe dla oceny tendencji inflacyjnych w kolejnych miesiącach będą najbliższe dwa miesiące i dlatego decyzja o ewentualnej podwyżce stóp powinna być podjęta, gdy już będą znane dane o inflacji za lipiec i sierpień.
"Myślę, że czasem lepiej poczekać dwa, trzy miesiące i zdecydowanie zareagować. Obecna sytuacja rodzi niebezpieczeństwo rozkręcenia spirali cen i dochodów" - powiedział.
Dodał, że wiele wskazuje na to, że inflacja w grudniu nadal będzie przekraczać górną granicę celu inflacyjnego.
Ceny towarów i usług konsumpcyjnych w czerwcu wzrosły o 4,4 proc. w stosunku do czerwca 2003 roku, a w porównaniu z majem 2004 roku ceny wzrosły o 0,9 proc.
Cel inflacyjny RPP wynosi 2,5 proc., z możliwym odchyleniem plus/minus 1 pkt proc.
Na czerwcowym posiedzeniu rada zgodnie z oczekiwaniami części rynku, chcąc powstrzymać oczekiwania na dalszy wzrost cen, podwyższyła stopy procentowe o 50 punktów bazowych.
Jest to pierwsza od sierpnia 2000 roku podwyżka stóp oraz pierwszy od czerwca ubiegłego roku ruch stóp.
Zdaniem Owsiaka ostatnia podwyżka stóp większy wpływ powinna mieć na stłumienie oczekiwań inflacyjnych niż na rzeczywisty wskaźnik inflacji, ale jeśli wzrost inflacji będzie się utrzymywał, to działania rady powinny być zdecydowane.
Ponadto według Owsiaka, jeśli złoty nadal umacniał się będzie tak dynamicznie, to może to zaszkodzić polskiemu eksportowi, który jest jednym z motorów wzrostu gospodarczego.