Drugi miesiąc z rzędu utrzymuje się podwyższone tempo wzrostu Wskaźnika Przyszłej Inflacji (WPI) informującego o kształtowaniu się cen konsumpcyjnych w perspektywie najbliższych 4-6 miesięcy - poinformowała Maria Drozdowicz z Bureau for Investments and Economic Cycles (BIEC).
"Podobnie jak przed miesiącem dominują te same zagrożenia dotychczasowej stabilności cen" - napisała Drozdowicz.
Jej zdaniem jest to przede wszystkim znaczny wzrost kosztów wytwarzania u rodzimych producentów, wzrost cen surowców na światowych rynkach, niepewność co do zachowań konsumentów i producentów w najbliższych miesiącach w związku z akcesją do Unii Europejskiej, a zwłaszcza niepewność co do siły i kierunku zmian popytu wewnętrznego w najbliższym czasie.
"W dalszy ciągu najpoważniejszym problemem jest wzrost kosztów funkcjonowania przedsiębiorstw, zwłaszcza zaś kosztów związanych bezpośrednio z produkcją. Pewnym odzwierciedleniem rosnących kosztów wytwarzania jest wskaźnik cen producentów. Jest on obecnie ponad dwukrotnie wyższy od wskaźnika cen towarów i usług konsumpcyjnych" - napisała Drozdowicz.
Dodała, że wzrost kosztów u producentów najostrzej jest widoczny po ich przeliczeniu na jednostkę produktu. Słabsza w ostatnim czasie złotówka oraz widoczna na rynkach światowych ogólna tendencja wzrostu cen surowców podrażają produkcję w tych przedsiębiorstwach, która muszą importować surowce niezbędne do produkcji.
Ten znaczny wzrost kosztów w przeliczeniu na jednostkę wyrobu można obserwować już od końca ubiegłego roku.
BIEC podaje, że dodatkowym czynnikiem, który może przyczynić się do zwiększonego popytu wewnętrznego w najbliższych miesiącach, będzie "szara strefa", która uaktywnia się zwykle wraz z nadejściem wiosny i lata.
Drozdowicz podaje, że od początku roku kalendarzowego gwałtownie podrożały usługi. Umiarkowany wzrost ich cen zaobserwować można już było w całym ubiegłym roku. Jej zdaniem najbliższe miesiące powinny wyjaśnić, na ile ostatni skok cen w usługach jest nasileniem się obserwowanej już wcześniej, łagodnej tendencji wzrostowej, a na ile obserwowane ostatnio przyspieszenie cen w tym sektorze ma charakter jedynie krótkookresowy związany ze wzrostem niektórych form opodatkowania oraz wybranych cen usług.
Od początku roku wzrosła bowiem akcyza i opłata paliwowa na benzynę, podrożały również niektóre usługi pocztowe.
Od końca ubiegłego roku nasilają się oczekiwania producentów co do możliwości podnoszenia cen na produkowane przez nich wyroby. Obecnie około 22 proc. producentów zamierza podnieść ceny na swe wyroby w ciągu najbliższych 2-3 miesięcy. Jeszcze miesiąc temu przedsiębiorstw takich było 18 proc., a przed rokiem zaledwie 10 proc.
"Warto jednak zauważyć, że bardzo stabilna jest wielkość grupy przedsiębiorstw, które zamierzają utrzymywać ceny na dotychczasowym poziomie. Od kilku lat odsetek tych przedsiębiorstw kształtuje się na poziomie około 70 proc." napisała Drozdowicz.
W jej ocenie najbliższe miesiące, aż do jesieni, będą decydujące z punktu widzenia kształtowania się cen w gospodarce.
"Trudne do przewidzenia są zarówno skutki przystąpienia Polski do Unii Europejskiej, jak również tendencje po stronie popytu wewnętrznego" - napisała Drozdowicz.