"Jeżeli uwzględniamy dane GUS za I kwartał, to wedle prognoz jakie sporządza sztab analityków NBP nie grozi nam w przyszłości, nie tylko teraz, ale także w roku 2006, a nawet 2007 inflacja wyższa niż cel polityki inflacyjnej, czyli 2,5 proc." - uważa Wasilewska-Trenkner.
"To oznacza, że RPP ma większą swobodę manewru stopami procentowymi" - dodała.
Na pytanie, czy w tym roku rynek może spodziewać się dalszych obniżek stóp odpowiedziała:
"Nie można ich wykluczyć, jak wskazuje nasze nastawienie" - dodała.
Wasielewska-Trenkner uważa, że rozpoczął się obecnie czas, kiedy redukcje stóp NBP są bardziej prawdopodobne niż ich podwyżki.
"Wchodzimy w okres, w którym należy liczyć się z większym prawdopodobieństwem, że zmiana oprocentowania będzie tą zmianą raczej ku obniżeniu niż ku podwyższeniu" - dodała.
Pokreśliła także, że decyzja o obniżeniu stóp procentowych nie jest spóźniona.
"Po pierwsze te nowe informacje o sytuacji światowej zjawiły się w maju i na początku czerwca. Po drugie istnieje ciągle niepewność, czy te informacje zyskają potwierdzenie w najbliższych tygodniach. Czy utrwali się marsz cen ropy ku 60 USD za baryłkę" - powiedziała Wasilewska-Trenkner.