Pracy inspektorów przyjrzał się "Puls Biznesu", powołując się na sprawozdanie, z którym zapoznała się działająca przy Sejmie Rada Ochrony Pracy.
Jak czytamy, z 73 tys. przeprowadzonych w ubiegłym roku kontroli 40 proc. zostało podjętych na skutek wniesionych do Państwowej Agencji Pracy skarg.
"Dotyczyły przede wszystkim wynagrodzeń, stosunku pracy, czasu pracy, jej bezpieczeństwa i legalności zatrudnienia" - podaje "PB". W wyniku kontroli wydano setki tysięcy decyzji dotyczących bezpieczeństwa i higieny pracy, tysiące decyzji płacowych oraz setki tysięcy wniosków w wystąpieniach do pracodawców.
W przypadku 16 tys. spośród 57,3 tys. wykroczeń sprawy kończyły się na wystawieniu mandatu. Łączna wartość nałożonych kar to 19,3 mln zł. Część pozostałych wykroczeń została z kolei skierowana do sądów.
Jeśli chodzi o ponad 1,1 tys. kompleksowych kontroli czasu pracy, wypłaty wynagrodzeń i innych świadczeń za pracę, głównymi uchybieniami ze strony firm okazało się być niewłaściwe ustalenie wysokości wynagrodzeń. Dlatego PIP wydała 546 decyzji nakazujących wypłatę dodatkowych pieniędzy - łącznie firmy musiały zapłacić pracownikom dodatkowe 12,1 mln zł.
PIP skontrolowała też ponad 4 tys. placów budowy. W aż 92 proc. miejsc stwierdzone zostały uchybienia w zachowaniu zasad bhp. Ludzie pracowali m.in. bez ochrony przed możliwością upadku z wysokości.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl