Zgodnie z przepisami, instytucją odpowiedzialną za kontrole składów węgla jest Inspekcja Handlowa. Detaliczni sprzedawcy węgla muszą się liczyć z kontrolami, a także mieć świadectwa jakości oferowanego klientom paliwa.
Z informacji przekazanych przez UOKiK wynika, że w ubiegłym roku inspektorzy przeprowadzili 517 kontroli. Tyle samo próbek pobrano do badań. W 39 z nich nie były spełnione wymagania jakościowe.
Czytaj więcej: Walka z COVID-19 na kredyt. Długi państw rosną do niespotykanych wcześniej rozmiarów
Wskazano, że najwięcej przypadków niespełniania wymagań jakościowych dla paliw stałych stwierdzono w województwach: kujawsko-pomorskim (7), lubelskim (4) oraz w lubuskim (4).
UOKiK dodał, że najwięcej stwierdzonych przypadków niespełniania parametrów zadeklarowanych w świadectwach jakości było z kolei w województwach: wielkopolskim (17), kujawsko-pomorskim (10), podlaskim (9) oraz łódzkim (8).
Urząd wyjaśnił, że najczęściej kwestionowanym parametrem przez kontrolerów była zawartość nadziarna (17 próbek) i zawartość podziarna (8). Chodzi o wyższą niż dopuszczona zawartość większych ziaren paliwa stałego i wyższą niż dopuszczona zawartość mniejszych ziaren.
W przypadku stwierdzenia, że paliwo stałe nie spełnia wymagań jakościowych, wojewódzki inspektor IH kieruje zawiadomienie do prokuratury o podejrzeniu popełnienia przestępstwa.
UOKiK wskazał, że w czasie kontroli sprawdzano również, czy paliwo stałe spełnia wymagania określane w świadectwach jakości przez sprzedawcę. Na 517 próbek, 100 nie spełniło wymagań zadeklarowanych przez przedsiębiorców w wystawianych świadectwach. Chodziło najczęściej o zawartość wilgoci całkowitej (40 próbek), popiołu (25 próbek) oraz zawartość podziarna (28 próbek).
Inspekcja Handlowa wydała w sumie 49 decyzji nakładających kary w łącznej wysokości 516 tys. zł.