Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
Grzegorz Osiecki,Tomasz Żółciak
|
aktualizacja

Inwestycyjny wehikuł PiS do przymrożenia? Tusk oddaje stery w głośnym programie

34
Podziel się:

Program Inwestycji Strategicznych, utworzony za czasów PiS, trafi pod nadzór ministra finansów. Co dalej z funduszem, wartym 100 mld zł?

Inwestycyjny wehikuł PiS do przymrożenia? Tusk oddaje stery w głośnym programie
Inwestycyjny wehikuł PiS do przymrożenia? (East News, Jacek Dominski/REPORTER)

Program Inwestycji Strategicznych (PIS) został wprowadzony w ramach Polskiego Ładu. Za jego pośrednictwem poprzedni rząd pompował miliardy złotych do samorządów na inwestycje lokalne (program zasilany był funduszem covidowym). Jako że o środki samorządy musiały aplikować w konkursach, a o przyznaniu dofinansowania na inwestycję decydowały władze centralne, nie brakowało oskarżeń, że PIS to tylko kolejny element centralizacji w systemie dochodów samorządowych.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: "Folwarczny styl". Prof. Koźmiński szczerze o obecnych liderach - Andrzej Koźmiński w Biznes Klasie

O skali programu świadczą liczby podawane nam przez Bank Gospodarstwa Krajowego, który jest jego finansowym operatorem. Samorządy dostały w sumie niemal 100 mld zł dofinansowania na inwestycje zgłoszone w 19 545 wnioskach. Najwięcej projektów dotyczy infrastruktury drogowej, wodno-kanalizacyjnej, sportowej, edukacyjnej i społecznej.

Samorządowcy o pieniądze chętnie zabiegali, mimo że część z nich otwarcie twierdziła, że z systemowego punktu widzenia momentami było to przepalanie publicznych pieniędzy. Początkowo nabory dotyczyły bowiem właściwie każdego rodzaju inwestycji samorządowych, a dopiero z czasem pojawiły się nabory "celowane", np. na projekty wodociągowo-kanalizacyjne.

Obecny rząd, choć krytykował takie działanie poprzedników, sam - mimo wcześniejszych deklaracji - nie spieszy się z wygaszeniem Programu Inwestycji Strategicznych. Teraz nie dość, że program nie został zlikwidowany, to jeszcze zmieni nadzorcę.

Na czym ma polegać zmiana? Obecne kompetencje premiera w sprawie PIS ma przejąć minister finansów, czyli Andrzej Domański. Dotychczas szef rządu odgrywał w redystrybucji środków z funduszu główną rolę, formalnie do niego trafiały wnioski, to on odpowiadał za inicjowanie naborów, za powołanie komisji, która opiniowała wnioski o pieniądze z funduszu, wreszcie po ostatniej zmianie z 2022 r. to on odpowiadał za zgodę na korektę zakresu inwestycji. W ten sposób odpowiedzialność za działanie funduszu weźmie na siebie minister finansów.

Pytanie, co Andrzej Domański dalej zamierza zrobić. Czy w praktyce będzie tym, który program stopniowo wygasi, czy może zamrozi go bez faktycznej likwidacji, czy wręcz przeciwnie - sam zacznie z tego instrumentu korzystać?

PIS będzie wypłacał, ale już nie rozdawał

Na razie Ministerstwo Finansów sprawy nie przesądza. - Projekt uchwały zmieniającej uchwałę w sprawie ustanowienia Rządowego Funduszu Polski Ład: Programu Inwestycji Strategicznych jest na etapie prac Stałego Komitetu Rady Ministrów. Decyzje ministra finansów odnośnie PIS będą podejmowane po przyjęciu uchwały przez Radę Ministrów i przejęciu tych zadań od Prezesa Rady Ministrów - ucina resort. Faktem jednak jest, że program dziś istnieje głównie po to, by samorządy mogły dokończyć inwestycje, na które wcześniej pozyskały promesy od BGK. Po zmianie władzy w grudniu ub. roku nie było już nowych naborów. Ostatni nabór ogłoszony był 28 sierpnia 2023 r., trwał do 18 września 2023 r., wyniki zostały ogłoszone 1 grudnia 2023 r. - odpowiedział nam BGK.

Wiceminister finansów Hanna Majszczyk zwraca w rozmowie z money.pl uwagę, że trzeba pamiętać o tym, iż to jest fundusz przepływowy, w którym jest zaciągnięte ok. sto miliardów złotych zobowiązań, bez zabezpieczenia dochodów, które miałyby pokrywać te zobowiązania. Jak podkreśla, funkcjonowanie funduszu musi się skupić przede wszystkim na jego uporządkowaniu. Majszczyk przypomina zarzuty NIK dotyczące transparentności rozdzielania pieniędzy z tego źródła. Program działa już ponad trzy lata, za jego pośrednictwem zostały rozdysponowane olbrzymie sumy.

Pieniądze zostały już rozdane, ale jest mnóstwo wniosków dotyczących korekt, przesunięć. To wszystko musi być na bieżąco ogarnięte i musimy się skupić na tym, żeby zapewnić finansowanie tych zobowiązań, które zostały podjęte - podkreśla wiceminister finansów.

Jak wynika z jej wypowiedzi, to będzie teraz priorytetem. To z kolei pokazuje, że nie ma za dużo szans na kolejne nabory, choć - jak słyszymy nieoficjalnie w MF - nie można wykluczyć, że jednak się pojawią.

Nowe dochody samorządów zamiast transferów

Argumentem za tym, że rola programu będzie minimalizowana, jest to, że resort finansów szykuje się do dużej reformy dotyczącej dochodów samorządowych. Opisywaliśmy jej założenia w money.pl. Ma ona polegać na znacznym zwiększeniu dochodów własnych gmin, powiatów i województw, a zmniejszeniu roli transferów z budżetu.

To kierunek przeciwstawny do tego, jaki obrał w czasie swoich rządów PiS, a to będzie powodować, że rola takich wehikułów finansowych, jak PIS będzie malała, bo transfery budżetowe, co do zasady, mają być ograniczone do samorządów, których zwiększone dochody własne są zbyt niskie na pokrycie dodatkowych potrzeb np. inwestycyjnych. Choć z drugiej strony nowy system - mimo założeń, że ok. 80 proc. dochodów samorządowych mają stanowić ich dochody własne - wciąż ma uwzględniać istnienie transferów z budżetu centralnego w sytuacji, gdy będzie takie zapotrzebowanie w niektórych miastach i gminach. Wówczas istnienie takich gotowych rozwiązań, jak Program Inwestycji Strategicznych, może okazać się pomocne, by szybko przekazać pieniądze do władz lokalnych.

Samorządowcy w sprawie funkcjonowania PIS są podzieleni, a największymi entuzjastami programu są włodarze gmin wiejskich.

Kwestia ulokowania obsługi programu to rzecz wtórna względem filozofii. My jesteśmy gorącym zwolennikiem utrzymania tego rodzaju wsparcia, tylko nie na warunkach "róbta, co chceta" - deklaruje w rozmowie z money.pl Leszek Świętalski ze Związku Gmin Wiejskich RP.

Jak dodaje, tylko przy okazji niektórych naborów w PIS udało się namówić poprzedni rząd na kierunkowe strumienie środków. Na przykład na wodociągi i kanalizację w ramach jednego z konkursów rozdysponowano 4 mld zł. O zapotrzebowaniu na ten rodzaj inwestycji według Świętalskiego świadczy to, że te 4 mld zł podniosły poziom skanalizowania na obszarach wiejskich jedynie o 1,5 proc.

- Nie ma dzisiaj takiego źródła, np. podatkowego, które załatwiłoby potrzeby inwestycyjne wszystkich obszarów. Państwo, poprzez interwencjonizm, może punktowo załatwiać problemy, ale musi być w tym jakaś logika - podkreśla nasz rozmówca. - Niestety z niektórych naborów PIS bardzo wiele pieniędzy publicznych zmarnotrawiono. Dla mnie budowa np. nowej świetlicy wiejskiej za 2 mln zł, gdzie świetlica już jest, i która służy parę razy w roku na komunie i wesela, bo nie ma już pieniędzy na codzienne zajęcia, jest chore - przyznaje Leszek Świętalski.

Grzegorz Osiecki, Tomasz Żółciak, dziennikarze money.pl

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(34)
WYRÓŻNIONE
Pablito
5 miesięcy temu
Tak PiS wspierał swoich że w Poznaniu dołożył z funduszu ponad 100mln.zł na remont Pestki(linii tramwajowej) jaśkowiakowi facetowi który nienawiść do PiSu wyssał z mlekiem matki
gitos
5 miesięcy temu
Chciałem zaznaczyć, że wnerwia mnie już reklama Lidla przeciw Biedronce. Dzis byłem w Lidlu i w Biedronce i co? W Lidlu było może 20% klientów Biedronki. W Lidlu ceny są ogromne, promocji nie ma prawie wcale. W Biedronce mamy ciągle jakieś fajne promocje 3 w cenie 2 itd... Tak więc tekst o koszyku w Lidlu dotyczy bakłażanów i ananasów.
obserwator
5 miesięcy temu
Czyli tradycyjnie do końca roku pieniędzy już nie będzie i nic nie będzie. Pewne jest tylko to że zeszyty od września wracają do sklepów
NAJNOWSZE KOMENTARZE (34)
Jacek
5 miesięcy temu
Komuna wrócila i Adolf Hitler wskrzeszony .PiS ich teraz już na pewno dokładnie rozliczy że niezejda długo z ptyczy
Oldobserver
5 miesięcy temu
To jest trochę tak powiedzmy oględnie, jak u naszych "sosiedów": jak jedni wyciągają rękę z pieniędzmi to..... beneficjenci tą rękę gryzą, jak inna ręka zabierają czy to w postaci podatków (jak coś tam zabrano artystom ) czy zwiększania VAT to ci sami tę rękę..... całują
J23
5 miesięcy temu
Jak nazwać człowieka, który z Muzeum II Wojny Św. każe usunąć wizerunki Polaków zamordowanych przez Niemców podczas II Wojny Św. (np. rodzinę Ulmów). W języku ludzi przyzwoitych nie ma takiego słowa.
Dario
5 miesięcy temu
Dyzma przekonał Niemców że musi wybudować CPK oni powiedzieli ok.ale przy tej budowie musisz pomóc wygrzebać się z trudności Simensowi ot cały plan jak załatwić polska kolej
Dziadek
5 miesięcy temu
Gdy PiS wróci do władzy, to pluton egzekucyjny będzie pracował beż wytchnienia.
...
Następna strona