W piątek po godzinie 19 czasu lokalnego brytyjski tankowiec Stena Impero został przejęty przez irańską Gwardię Rewolucyjną. Miało to miejsce, gdy przepływał przez międzynarodowe wody w pobliżu cieśniny Ormuz.
Firma Stena Bulk, do którego należy tankowiec, zapewnia, że załoga realizowała kurs prawidłowo i zgodnie ze wszystkimi zasadami nawigacji. Jej prezes zapewnił, że pozostaje w bliskim kontakcie z brytyjskimi i szwedzkimi władzami, aby rozwiązać tę sytuację, a także utrzymuje łączność z rodzinami marynarzy. Niestety, nie ma kontaktu z załogą tankowca - informuje PAP.
Donald Trump: To Iran zaatakował tankowce
Początkowo podawano także informacje o zatrzymaniu drugiego tankowca. Chodzi o Mesdar, jednostkę pływającą pod liberyjską flagą, ale należącą do brytyjskiej firmy Norbulk Shipping UK.
Obejrzyj: Młodzi a brexit. 80 proc. Brytyjczyków pomiędzy 18 a 24 rokiem życia chce pozostać w Unii
Późnym wieczorem operator potwierdził jednak, że strażnicy irańskiej Gwardii Rewolucyjnej opuścili jej pokład, pozwalając na powrót na początkowy kurs. Załoga statku jest bezpieczna.
Jeremy Hunt, szef brytyjskiej dyplomacji, zagroził Teheranowi "poważnymi konsekwencjami" i zaznaczył, że postawa Iranu jest kompletnie nie do zaakceptowania.
- Odpowiemy w rozważny, ale zdecydowany sposób. Zajmujemy bardzo jasne stanowisko: jeśli ta sytuacja nie będzie szybko rozwiązana, to wyciągniemy poważne konsekwencje - zapowiedział. Iran będzie największym przegranym, jeśli swoboda żeglugi zostanie ograniczona - zastrzegł Hunt, dodając, że w interesie Teheranu jest "jak najszybsze znalezienie wyjścia z tej sytuacji".
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl